poniedziałek, 30 stycznia 2017
Złodziejka książek - recenzja
Tytuł: Złodziejka książek
Autor: Markus Zusak
Tom: 1
Cykl: -
Liczba stron: 496
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Podręcznik grabarza - taki tytuł nosi pierwsza zdobycz złodziejki książek. Ukradła go na cmentarzu w bardzo przykrych okolicznościach. Zaraz potem Liesel Meminger trafia do rodziny Hubermann'ów - Hansa oraz Rosy, którzy od tej pory stają się jej przybranymi rodzicami. Dziewczynka zaprzyjaźnia się z Rudym i razem stawiają czoła trudnościom życia codziennego. Bo nie jest łatwo żyć w czasach drugiej wojny światowej. A kiedy do domu Hubermann'ów trafia Max, który jest Żydem, życie rodziny jeszcze bardziej się komplikuje.
Kiedy dowiedziałam się, że narratorem tej historii jest... Śmierć, to od razu wiedziałam, że to będzie coś wyjątkowego, coś czego długo nie zapomnę. Nie pomyliłam się. Zanim napiszę dokładniejszą recenzję, chciałabym wam przedstawić moją historię z tą książką. Otóż - wypożyczyłam ja ze szkolnej biblioteki i poleżała sobie u mnie w domu jakieś trzy tygodnie, aż stwierdziłam, że chyba ją oddam. Jednak nie zabrałam jej ze soba do szkoły, bo miałam już w plecaku kilka książek i nie chciałam się za bardzo przemęczać. xD Tak więc Złodziejka została w domu i w końcu, po długich spojrzeniach na biblioteczkę i stwierdzeniu, że kompletnie nie mam co czytać, moje ręce zawędrowały po tę książkę i... tak sie wkręciłam, że skończyłam ja w dwa dni.
Nie czytam książek historycznych, nie lubę historii, więc nie rozglądam się za takimi pozycjami, a jednak tutaj pozytywnie się zaskoczyłam, bo ta książka była tak wciągająca, wzruszająca i pouczająca zarazem. To przede wszystkim powieść o odwadze. Tutaj praktycznie każdy z bohaterów robi cos odważnego, zagrażającemu życiu. Główna bohaterka, chociaż jest młodą dziewczyną, zachowuje się odważniej niż niejeden dorosły. Jest niezwykłą osobą - potrafi sama o siebie zadbać, jest bardzo mądra i nie użala się nad sobą - wręcz przeciwnie, po każdym upadku zawsze się podnosi i idzie dalej, co jest bardzo trudne w czasach drugiej wojny światowej, która jest tłem do tych wydarzeń.
Czytając losy bohaterów, możemy śledzić ich życie w tym okrutnym czasie i czytać o tym, co się wtedy działo. Ta historia pozwala nam uzmysłowić sobie jak piekielnie trudno było wtedy żyć. Mamy tutaj wspaniałe postaci i nie mogę nie wspomnieć czegoś o Rudym - najlepszym przyjacielu Liesel, bez którego nie wyobrażam sobie tej książki. To bohater przebiegły, odważny, zabawny, nie boi się wyzwań, czasem był nawet prowokatorem. Był świetnym przyjacielem dla Liesel, razem tworzyli zgrany duet.
Złodziejka książek to pozycja obowiązkowa dla każdego książkoholika, ale nie tylko - uważam, że każdy powinien poznać tę wspaniałą historię, pełną wzruszeń, ale czasem również i tych zabawnych momentów (zwłaszcza z Rudym). Ta książka ukazuje okrucieństwa wojny, ale również zdolność ludzi do poświęceń dla innych. To opowieść, której łatwo nie zapomnicie, przy której poleją się łzy, i która zmusi was do refleksji. Narrator czyli Śmierć jest kolejnym atutem powieści - nigdy dotąd nie spotkałam się z czyms takim i było to ciekawe doświadczenie, oraz dodało książce oryginalności. Styl autora jest bardzo przyjemny w odbiorze, dzięki czemu czyta się przyjemnie i szybko.
Teraz pozostaje mi tylko jeszcze raz polecić wam Złodziejkę książek. To cudowna opowieść o niezwykłej przyjaźni, akordeoniście, wyjątkowym Żydzie, Rosie z ostrym językiem, szczęściu, miłości, odwadze, poświęceniu i nadziei. Tylko nie zapomnijcie o chusteczkach - będą wam potrzebne! :')
Moja ocena: 9/10
niedziela, 22 stycznia 2017
Ja, diablica - recenzja
Tytuł: Ja diablica
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tom: 1
Cykl: Wiktoria Biankowska
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: WAB
Wiktoria Biankowska umarła. Jednak to nie koniec, ale początek jej nowego życia. Dziewczyna trafia do Piekła, gdzie poznaje seksownego Beletha, który jest jej przewodnikiem po nowym świecie. Okazuje się, że w Piekle trwa wieczna zabawa - imprezy, ekskluzywne domy i samochody, bogactwo, a dziewczyna została jedną z dwóch najważniejszych kobiet w Piekle. Jednak wciąż nie może pogodzić się ze śmiercią i łamiąc regulamin, wymyka się na Ziemię do Piotrka - chłopaka, w którym jest zakochana już od jakiegoś czasu. Jak będzie wyglądać jej życie w Piekle? Dlaczego dziewczyna umarła? Co wyniknie z jej znajomości z Belthem?
Nie czytam polskich książek. Jestem do nich negatywnie nastawiona i szczerze mówiąc - nie wiem skąd mi się to wzięło. Jednak postanowiłam dać szansę pani Miszczuk i zachęcona oryginalnym opisem sięgnęłam po jej książkę. Po skończeniu, mówię wam, że dawno nie spotkałam tak głupiutkiej i absurdalnej historii z koszmarną główną bohaterką. Jeśli jesteście przygotowani na hejty, to zapraszam do dalszego czytania. :)
Pierwsza wada książki - Piotruś! Wyobraźcie sobie, że to imię pojawia się na prawie każdej stronie, a główna bohaterka myśli w sumie tylko o nim. Okej - jest zakochana, ale bez przesady, ile można czytać, że Piotruś jest taaaki wspaniały, a kilka stron dalej, że jest taki niedobry, bo nie powiedział jej "cześć" i nie dał buziaka w policzek. Jeśli jesteśmy już przy głównej bohaterce - ta dziewucha była cholernie irytująca! Zachowywała się jak rozpuszczony bachor, który nie widzi nic poza czubkiem swojego nosa (ahh, i jeszcze Piotrusia, przepraszam bardzo ). Ta dziewczyna to irytacja w każdym calu - wiecznie naburmuszona, niezadowolona, musi zawsze o wszystkim wiedzieć i każdy musi się z nią zgadzać, bo jak nie to wymyśla super inteligentne, chamskie odzywki, czy hejty na daną osobę i nie patrząc na to, czy jest w towarzystwie, czy też nie - głośno rzuca wyzwiskami na jej temat. Szczerze mówiąc, to nie widzę żadnych zalet Wiktorii.
Jeśli chodzi o fabułę, to sam pomysł na życie po śmierci, wizję Piekła i Nieba jest całkiem ciekawy. Jednak autorka opisała to tak, że Piekło to coś wspaniałego, aż chce się tam iść, a w Niebie wieje nudą. Osoby religijne mogą być bardzo oburzone takim pomysłem - ja sama jestem chrześcijanką i czytając książkę Miszczuk miałam wrażenie, że zachęca ludzi do czynów, które zaprowadzą ich na tą złą ścieżkę - do Piekła, a nasze dobre uczynki nie maj ą tutaj większego znaczenia.
Wracając jednak do pomysłu - był niezły i zapowiadało się naprawdę ciekawie, jednak przez ciągłą obecność Piotrusia (który swoją drogą był strasznie ciapowaty i bucowaty xD), płytkie dialogi i wielką adorację Wiktorii przez pewnego bohatera, to wszystko czytało się tylko i wyłącznie ze względu na przyjemny i lekki język, którym została napisana to książka. Poza tym - im bliżej końca, tym bardziej wszystko robiło się absurdalne. To co postacie wyprawiały na końcu, wyszło poza skalę głupoty. Trudno mi było powstrzymać ciągłe przewracanie oczu i znaczące wzdychanie podczas czytania tych fragmentów - to było po prostu... głupie i wybaczcie za brak innego określenia, ale po prostu nie potrafię tego inaczej nazwać.
Niestety książka pani Miszczuk utwierdziła mnie w mojej niechęci do polskiej literatury. Miała to być oryginalna pozycja, a koniec końców była tak głupiutka, że aż zabawna - może to właściwie komedia miała być? Jednak żeby nie było, że tylko krytykuję - trzeba przyznać, że styl autorki jest bardzo przyjemny i książkę czyta się bardzo szybko, co pozwoliło mi doczytać ją do końca. No, a jeśli lubicie komedie, to Ja, diablica może wam przypaść do gustu, ponieważ, jak już pisałam wcześniej - niektóre sceny były naprawdę komiczne (no i głupie zarazem xD). Nie polecam tej książki i nawet nie chcę myśleć o tym, co autorka wymyśliła w drugim i trzecim tomie. Jednak jeśli mimo wszystko chcecie poznać losy Wiktorii Biankowskiej - śmiało, tylko pamiętajcie - ostrzegałam! :D
Moja ocena: 4/10
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tom: 1
Cykl: Wiktoria Biankowska
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: WAB
Wiktoria Biankowska umarła. Jednak to nie koniec, ale początek jej nowego życia. Dziewczyna trafia do Piekła, gdzie poznaje seksownego Beletha, który jest jej przewodnikiem po nowym świecie. Okazuje się, że w Piekle trwa wieczna zabawa - imprezy, ekskluzywne domy i samochody, bogactwo, a dziewczyna została jedną z dwóch najważniejszych kobiet w Piekle. Jednak wciąż nie może pogodzić się ze śmiercią i łamiąc regulamin, wymyka się na Ziemię do Piotrka - chłopaka, w którym jest zakochana już od jakiegoś czasu. Jak będzie wyglądać jej życie w Piekle? Dlaczego dziewczyna umarła? Co wyniknie z jej znajomości z Belthem?
Nie czytam polskich książek. Jestem do nich negatywnie nastawiona i szczerze mówiąc - nie wiem skąd mi się to wzięło. Jednak postanowiłam dać szansę pani Miszczuk i zachęcona oryginalnym opisem sięgnęłam po jej książkę. Po skończeniu, mówię wam, że dawno nie spotkałam tak głupiutkiej i absurdalnej historii z koszmarną główną bohaterką. Jeśli jesteście przygotowani na hejty, to zapraszam do dalszego czytania. :)
Pierwsza wada książki - Piotruś! Wyobraźcie sobie, że to imię pojawia się na prawie każdej stronie, a główna bohaterka myśli w sumie tylko o nim. Okej - jest zakochana, ale bez przesady, ile można czytać, że Piotruś jest taaaki wspaniały, a kilka stron dalej, że jest taki niedobry, bo nie powiedział jej "cześć" i nie dał buziaka w policzek. Jeśli jesteśmy już przy głównej bohaterce - ta dziewucha była cholernie irytująca! Zachowywała się jak rozpuszczony bachor, który nie widzi nic poza czubkiem swojego nosa (ahh, i jeszcze Piotrusia, przepraszam bardzo ). Ta dziewczyna to irytacja w każdym calu - wiecznie naburmuszona, niezadowolona, musi zawsze o wszystkim wiedzieć i każdy musi się z nią zgadzać, bo jak nie to wymyśla super inteligentne, chamskie odzywki, czy hejty na daną osobę i nie patrząc na to, czy jest w towarzystwie, czy też nie - głośno rzuca wyzwiskami na jej temat. Szczerze mówiąc, to nie widzę żadnych zalet Wiktorii.
Jeśli chodzi o fabułę, to sam pomysł na życie po śmierci, wizję Piekła i Nieba jest całkiem ciekawy. Jednak autorka opisała to tak, że Piekło to coś wspaniałego, aż chce się tam iść, a w Niebie wieje nudą. Osoby religijne mogą być bardzo oburzone takim pomysłem - ja sama jestem chrześcijanką i czytając książkę Miszczuk miałam wrażenie, że zachęca ludzi do czynów, które zaprowadzą ich na tą złą ścieżkę - do Piekła, a nasze dobre uczynki nie maj ą tutaj większego znaczenia.
Wracając jednak do pomysłu - był niezły i zapowiadało się naprawdę ciekawie, jednak przez ciągłą obecność Piotrusia (który swoją drogą był strasznie ciapowaty i bucowaty xD), płytkie dialogi i wielką adorację Wiktorii przez pewnego bohatera, to wszystko czytało się tylko i wyłącznie ze względu na przyjemny i lekki język, którym została napisana to książka. Poza tym - im bliżej końca, tym bardziej wszystko robiło się absurdalne. To co postacie wyprawiały na końcu, wyszło poza skalę głupoty. Trudno mi było powstrzymać ciągłe przewracanie oczu i znaczące wzdychanie podczas czytania tych fragmentów - to było po prostu... głupie i wybaczcie za brak innego określenia, ale po prostu nie potrafię tego inaczej nazwać.
Niestety książka pani Miszczuk utwierdziła mnie w mojej niechęci do polskiej literatury. Miała to być oryginalna pozycja, a koniec końców była tak głupiutka, że aż zabawna - może to właściwie komedia miała być? Jednak żeby nie było, że tylko krytykuję - trzeba przyznać, że styl autorki jest bardzo przyjemny i książkę czyta się bardzo szybko, co pozwoliło mi doczytać ją do końca. No, a jeśli lubicie komedie, to Ja, diablica może wam przypaść do gustu, ponieważ, jak już pisałam wcześniej - niektóre sceny były naprawdę komiczne (no i głupie zarazem xD). Nie polecam tej książki i nawet nie chcę myśleć o tym, co autorka wymyśliła w drugim i trzecim tomie. Jednak jeśli mimo wszystko chcecie poznać losy Wiktorii Biankowskiej - śmiało, tylko pamiętajcie - ostrzegałam! :D
Moja ocena: 4/10
niedziela, 15 stycznia 2017
Pojedynek - recenzja
Tytuł: Pojedynek
Autor: Marie Rutkoski
Tom: 1
Cykl: Niezwyciężona
Liczba stron: 380
Wydawnictwo: Feeria Young
Ona - córka generała Trajana, jednego z najlepszych dowódców Valoriańskich, bogata arystokratka, która jest niezwykle przebiegła i inteligentna. On - niewolnik, który tęskni za wolnością i własnym krajem, niezwykle sprytny i odważny. Co wyniknie z tej znajomości?
Kestrel postanawia kupić niewolnika. Udaje jej się to, chociaż wydaje na niego mnóstwo pieniędzy. Dziewczyna nawet nie przypuszczała, że mogłaby poczuć do niego coś więcej. Jednak czy może poświęcić dobro kraju dla własnego szczęścia? Czy może zdradzić własny lud? Co wybierze dziewczyna - Arina - niezwykłego mężczyznę, czy kraj, który kocha? I wreszcie - kto jest tym dobrym, a kto tym złym? Po której stronie staną Kestrel i Arin?
Może słyszeliście ostatnio coś o tej serii, ponieważ nie tak dawno zrobiło się o niej trochę głośniej, przez to, że Feeria Young nie zamierza wydać w Polsce trzeciego tomu. Teraz coraz częściej spotykam się z recenzjami tych właśnie książek, mnóstwo osób je zachwala i nie może pogodzić się z tym, że trzeciej i ostatniej (!) części u nas nie będzie. Po lekturze obydwu tomów, muszę wam powiedzieć, że całkowicie zgadzam się z tymi opiniami - ta historia jest niesamowita!
Marie Rutkoski (czy tylko ja myślałam, że to jest facet? xD) wykreowała świat, w którym pełno jest intryg, kłamstw i sekretów. Spotkacie się tu również z bogatymi rezydencjami, balami, przepychem i luksusem, lecz nie braknie i tej ciemnej strony mocy - niewolnictwa, wojen i zabijania. Klimat jaki czuje się podczas czytania jest wyjątkowy - po prostu czujesz się jakbyś rzeczywiście tam był/a i przeżywała to wszystko. Ta historia mocno wciąga i zaskakuje, pełno w niej tajemnic i przebiegłych posunięć.
Arin to cudowny facet! Jest odważny, inteligentny, sprytny i taki... męski. xD Ehh ja bym się chętnie zamieniła z Kestrel, byle by go poznać. :D Owiany jest nutką tajemnicy, a to jeszcze bardziej zachęca do czytania. Kestrel to cholernie przebiegła dziewczyna - mimo młodego wieku, potrafi myśleć, słyszeć i widzieć jak najlepszy szpieg - nic nie umknie jej uwadze. Wysnuwa wnioski z tego co widziała i wymyśla różne chytre plany. Jest twardsza niż nie jeden chłopak! We dwójkę stanowią naprawdę zgrany duet i czuć chemię między nimi - oboje dążą do wybranych celów i nigdy się nie poddają.
Wielka szkoda, że trzeci tom nie pojawi się u nas, tym bardziej, że jest on tym finałowym, a drugi skończył się w takim momencie, że muszę poznać dalsze losy bohaterów! :) Mimo to, i tak zachęcam was do tej serii, ze względu na klimat, elementy zaskoczenia, których tutaj nie brakuje, bohaterów, oraz cały ten świat, który stworzyła autorka. I pomimo tego, że okładki tych książek są paskudne - na okładce Pojedynku ta dziewczyna wygląda jakby bardzo bolała ją głowa i już ledwo siedzi w tej sukni - to treść jest świetna i ta historia zostaje w głowie na dłużej. Polecam! :)
Moja ocena: 9/10
sobota, 7 stycznia 2017
Skaza - recenzja
Tytuł: Skaza
Autor: Cecelia Ahern
Tom: 1
Cykl: Skaza
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Akurat
Wszyscy mamy wady.
Celestine zostaje Naznaczona. Dziewczyna zrobiła coś za co bezduszny Trybunał z sędziom Crevan'em na czele okrutnie ja ukarał. Jej życie już nie będzie takie jak wcześniej - czekają ją liczne ograniczenia i zakazy. Będzie musiała przywyknąć do krzywych spojrzeń i kąśliwych uwag od osób bez skaz. Chyba, że... Chyba że postanowi zbuntować się przeciwko okrutnemu traktowaniu ludzi, którzy za jeden swój błąd, muszą płacić do końca życia. Tylko czy Celestine ma jakąś szanse, kiedy każdy jej ruch jest obserwowany i nie może nikomu zaufać? Czy znajdzie sojusznika i jaka jest jej historia? Jakim cudem grzeczna i idealna dziewczyna w ogóle otrzymała piętno?Skaza to wciągająca historia, która otwiera nam oczy na pewne sprawy. Pokazuje, że nie ma ludzi idealnych - każdy ma jakieś wady, każdy popełnia błędy. Ważne jest to, żeby nie skreślać kogoś, przez zrobienie jednej głupiej rzeczy. Ważne jest dawanie drugiej szansy i zrozumienie drugiej osoby. Nie mamy prawa nikogo osądzać, bo sami nie jesteśmy idealni. Niektórzy o tym zapominają - kiedy patrzą na drugiego człowieka widzą jego porażki i błędy z przeszłości, nie zapominają o nich i oceniają kogoś na podstawie tego co kiedyś zrobił, nawet nie znając powodów jego decyzji. Ta książka opowiada o wykluczeniu innej osoby przez zrobienie czegoś, co nie jest dobrze widziane i akceptowane w środowisku - nawet jeśli chodzi o zwykłą błahostkę. Ta historia ma nam otworzyć oczy i zwrócić naszą uwagę na to, że mamy wady, ale najważniejsze jest ich zaakceptowanie i nie ocenianie innych na podstawie tego co kiedyś zrobił - nie skreślajmy nikogo przez jedną pomyłkę.
Styl autorki jest bardzo przyjemny - książkę czyta się błyskawicznie, akcja jest wartka i wciągająca. Główna bohaterka chwilami mnie denerwowała, zwłaszcza wtedy kiedy użalała się nad swoim losem, ale na szczęście potem się ogarnęła i było już tylko lepiej. A swoim czynem już na początku zyskała sobie moją sympatię, która pozostała aż do końca mimo tego, że były momenty, w których mnie irytowała. Celestine była odważna i potrafiła wyjść z tłumu, aby zrobić coś co uważała za słuszne. Była silna, nie tyle co pod względem fizycznym, ale psychicznym. Nie poddawała się, a przeszła przez piekło.
Autorka stworzyła świat, w którym jedna pomyłka potrafi zniszczyć twoje życie już na zawsze. To przerażające wizja świata, w którym nikt nie chciałby żyć. Przez przeczytanie Skazy możemy lepiej przyjrzeć się własnym błędom i zrozumieć, że to co było - minęło, trzeba podnieść głowę wysoko i iść naprzód, zapomnieć o porażkach - skupić się na zwycięstwach. Skaza to książka poruszająca ważne tematy - takie jak akceptacja drugiego człowieka, tolerancja i wyrozumiałość. Były sceny, na których się wzruszyłam, oraz czułam gniew i niesprawiedliwość - podobnie jak Celestine. Nie brakowało również momentów brutalnych, które pokazywały jakie świństwo człowiek jest w stanie zafundować drugiej osobie. Uważam, że warto rozejrzeć się za tą pozycją i przeczytać ją. Nie jest to kolejna młodzieżówka, z którą przyjemnie spędzicie czas, ale dość szybko zaginie w tłumie innych czytanych książek. Ta historia zostaje w głowie na dłużej. Naprawdę warto - nie pożałujecie!
Moja ocena: 8/10
niedziela, 1 stycznia 2017
Najlepsze książki 2016 roku
Ostatnio trochę sobie ponarzekałam i stworzyłam listę najgorszych książek 2016 roku. Dzisiaj przyszła kolej na tą milszą część czyli na najlepsze pozycje 2016 roku. Wszystkie te książki bardzo mi się podobały i pewnie jeszcze kiedyś do nich wrócę. Teraz nie przedłużam i zapraszam do czytania. :)
Nie będę już pisać podsumowania roku, więc chciałabym tutaj napisać kilka słów o 2016:
cała seria Więzień Labiryntu
Pierwsze dwa tomy przeczytałam w styczniu, Lek na śmierć w czerwcu, Rozkaz zagłady chyba w listopadzie, a Kod gorączki kilka dni temu. Podziwiam pana Dashnera za stworzenie czegoś tak genialnego. Autor perfekcyjnie wykreował świat, który poznajemy w tej serii, a bohaterowie to istne mistrzostwo! Mamy w tutaj wspaniałych, zabawnych chłopaków, którzy są przyjaciółmi, a ta przyjaźń to jedna z lepszych o jakich czytałam. Jest też Tereska czyli Super-Irytująca-Baba-Z-Obłędem-Na-Punkcie-DRESZCZU oraz masa złych gości, których ma się ochotę udusić. Te książki pędzą w zawrotnym tempie i baardzo dużo się dzieje w każdym tomie. Kocham tą serię za jej tempo, za masę emocji, zaskoczenia, wspaniałych bohaterów, genialny pomysł na świat w jakim muszą żyć, szalone przewracanie stron, bo już chcę wiedzieć co dalej, zarąbisty styl autora, słowa jakie wymyślili Streferzy... Po prostu TO TRZEBA PRZECZYTAĆ!Klejnot/Biała róża
Te książki ukazują brutalny świat, gdzie ludzie traktowani są jak przedmioty. Jednak co najważniejsze - ukazana jest tutaj walka o lepsze jutro i prawo do decydowania o własnym losie. To historia o dzielnej dziewczynie, którą spotkało w życiu wiele złego i która stara się walczyć przeciwko ludziom, którzy zmuszają inne młode kobiety (surogatki) do tego aby urodziły zdrowe i piękne dzieci, które potem są im zabierane i trafiają na wychowanie do arystokratek, które wylicytowały dana surogatkę. To bardzo poruszająca i smutna historia o brutalności i okrutności ludzi. Polecam, tym bardziej, że nie jest to bardzo znana seria, a naprawdę warta uwagi. Ja muszę jak najszybciej przeczytać trzeci tom.Zanim się pojawiłeś
O tej książce było bardzo głośno w minionym roku. Wcale sie nie dziwię, bo była po prostu piękna. To nie tylko zwykły romans, o którym szybko zapomnisz, ale historia poruszająca, wzruszająca, zabawna i taka, która zmusi Cię do refleksji nad własnym życiem. Ta książka motywuje nas żeby ruszyć tyłek z kanapy i zacząć żyć! Will to świetny facet i bardzo się polubiliśmy, a ten filmowy to takie ciacho, że szok! xD No i szanuję jego decyzję i nie mam mu tego za złe. Bla, bla, bla koniec biadolenia o genialnym Willu (oczywiście Lou też skradła moje serducho <3), po prostu przejdę dalej. :)Pandora
Pandora podobnie jak Klejnot to książka, o której nie było dużego rozgłosu (chyba, że ja o niczym nie wiem - żyję w jaskini! XD), a zdecydowanie na to zasługuje. To oryginalna historia o zombie z niespodziewanym zakończeniem, które sprawiło, że chciałabym przeczytać kontynuację (której chyba nie będzie). Podczas czytania wiele razy byłam mocno zaskoczona, a akcja gnała tutaj w zawrotnym tempie (chociaż nie aż tak szybko jak w serii Dashnera). Nie obyło się również bez wzruszeń i świetnych postaci. Zdecydowanie polecam!Dwór cierni i róż
Zabierając się za tę książkę nawet nie przypuszczałam, że aż tak mi się spodoba. To niezwykle wciągająca historia na podstawie jednej z najpiękniejszych baśni - Pięknej i bestii, w której nie brak dreszczyku emocji, adrenaliny, wzruszeń i zaskoczeń. To istny rollercoaster emocji i wrażeń oraz piękna historia o prawdziwej miłości, oddaniu i odwadze. To jedna z najlepszych książek, do której na pewno jeszcze wrócę. Poza tym na większości blogów, które odwiedzam i czytam jakie są najlepsze książki roku, według innych osób, ta książka się pojawia. To trzeba przeczytać!Piąta fala. Ostatnia gwiazda
...czyli ostatni tom trylogii Piąta fala. Pozostałe dwie części również bardzo mi się podobały, ale ta była zdecydowanie najlepsza. Wartka akcja, goniący czas, walka o przetrwanie i totalnie niespodziewane zakończenie - to wszystko tutaj znajdziecie. Koniec powala na kolana i jest wielkim zaskoczeniem. Poza tym, książkę czyta się bardzo szybko, jest napisana prostym i lekkim językiem. Jeśli szukacie dobrej historii o kosmicznych istotach to Piąta fala jest idealną pozycją dla was.Nie będę już pisać podsumowania roku, więc chciałabym tutaj napisać kilka słów o 2016:
- przeczytałam 77 książek (aż do Sylwestra nie wiedziałam czy uda mi się z 77 książką, ale udało się i skończyłam ją przed północą! Hurra ja! :D)
- pojawiło się aż 81 postów, z czego jestem bardzo dumna
- na blogu wybiła liczba 70 obserwatorów - dziękujęę <33
- łączna liczba wyświetleń to ponad 13 000 <3
- ...a komentarzy 914 <3
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
Designed by Blokotek. All rights reserved.