Muszę Wam powiedzieć, ze gdyby nie maraton Zaksiążkowanych (ten zimowy - recenzję napisałam jeszcze w grudniu, ale zapodziała mi się w wersjach roboczych i publikuję dopiero teraz :D), pewnie nieprędko sięgnęłabym po tę książkę. Dostałam ją na zeszłoroczne święta, więc przeleżała na mojej półce prawie rok... No ale finalnie udało mi się po ją przeczytać i bardzo się z tego powodu cieszę, bo to był strzał w dziesiątkę i na pewno jedna z lepszych książek roku. :)