Dzisiaj przychodzę do was z opinią o książce, która jest genialnym czasoumilaczem. Powiedz wreszcie prawdę autorstwa Dany Reinhardt to powieść idealna na odstresowanie się po ciężkim dniu i bardzo przyjemna młodzieżówka, która uczy nas o tym, że trzeba umieć się o siebie zatroszczyć, nie myśleć tylko i wyłącznie o innych, ale czasem zrobić coś dla siebie.
River jest uzależniony. Uzależniony od swojej dziewczyny Penny, nie wyobraża sobie życia bez niej. Dlatego kiedy Penny zrywa z nim w rowerku wodnym na środku jeziora, nie może się z tym pogodzić. Los, przypadek, albo przeznaczenie sprawia, że trafia do ośrodka terapeutycznego Druga Szansa dla młodzieży z problemami. Tam poznaje nowych przyjaciół, niezwykłą dziewczynę, oraz odkrywa samego siebie i uczy się pewnych rzeczy od nowa, a także wplątuje w sieć kłamstw, z których z czasem coraz trudniej będzie mu wybrnąć.
Język powieści jest prosty - typowy dla tego gatunku, dzięki czemu czytanie było prawdziwą przyjemnością i ani się nie obejrzałam, a już skończyłam tę książkę. Autorka potrafiła wciągnąć czytelnika i miała bardzo lekkie pióro. Jej powieść może nie sprawiła, że zmieniło się coś w moim życiu, ale była miłą odskocznią od codziennych obowiązków i fajną rozrywką na wieczór. Powiedz wreszcie prawdę niesie ze sobą ważne przesłanie - czasem potrzeba mocnej zmiany, niezłego kopa, który uświadomi nam niektóre ważne rzeczy i pozwoli na to aby przemyśleć nasze dotychczasowe życie.
River to bohater, który jest hmm... trochę ciapowaty, jeśli mogę go tak określić. Aż trudno sobie wyobrazić, żeby siedemnastoletni chłopak nie umiał poruszać się autobusem w mieście, w którym żyje ładnych parę lat. Był osobą zagubioną, dla której na pierwszym miejscu stała jego dziewczyna Penny. Nie myślał o sobie, chciał głównie spełniać zachcianki Penny i uszczęśliwiać ją. Dopiero po tym jak dziewczyna z nim zerwała, zaczął myśleć o niektórych sprawach, które wcześniej go nie obchodziły. Na kartach powieści śledziliśmy jego przemianę - od chłopaka zagubionego, trochę niezdarnego, do młodego człowieka, który zaczyna myśleć o swojej przyszłości, o sobie samym, a nie tylko ludziach, którzy go otaczają. Ta przemiana jest bardzo dostrzegalna w powieści i czytelnik może śledzić zmiany jakie zachodzą w psychice i zachowaniu Rivera.
Powiedz wreszcie prawdę pokazuje również, że jedno z pozoru niewinne kłamstwo, może pociągnąć za sobą całą lawinę kolejnych, z których później bardzo trudno jest się wyplątać. Powinniśmy się starać być szczerym i nie ważne, czy sprawa dotyczy rzeczy mało istotnych, czy poważniejszych, bo w końcowym efekcie może dojść do tego, że nie będziemy mogli znaleźć wyjścia z sytuacji w jaką się wplątaliśmy przez jedno, z pozoru niewinne kłamstewko. Powieść pani Reinhardt nie jest więc młodzieżówką, która zapewnić ma nam tylko rozrywkę, ale niesie ze sobą również jakieś przesłanie.
Jeśli szukacie książki, która odstresuje was po ciężkim dniu, to polecam wam Powiedz wreszcie prawdę. Nie jest to książka bardzo ambitna, być może za niedługo o niej zapomnę, ale nie żałuję czasu jaki poświęciłam na jej przeczytanie. Niesie ze sobą kilka ważnych lekcji, które mogą się przydać zwłaszcza nastolatkom i jest bardzo przyjemnym czasoumilaczem. A jeśli przymknie się oko na niektóre ciapowate zachowania Rivera, to naprawdę da się go lubić, jest sympatycznym bohaterem i cieszę się, że mogłam poznać jego historię.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Jaguar!