sobota, 18 czerwca 2016
Lek na śmierć - recenzja
Tytuł: Lek na śmierć
Autor: James Dashner
Tom: 3
Cykl: Więzień Labiryntu
Liczba stron: 438
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
DRESZCZ twierdzi, że czas kłamstw się skończył. Zamierza przywrócić Streferom wspomnienia. Mówią, że są już bardzo blisko wynalezienia leku na śmierć - Pożogę, która niszczy ludzi i zamienia ich w potwory. Thomas Minho i Newt nie wierzą organizacji. Postanawiają sami decydować o swoim losie. Wyruszają w niebezpieczną podróż, która może się dla nich śmiertelnie skończyć. Czy mogą zaufać DRESZCZ-owi? Czy uda się wynaleźć tytułowy lek? Czy Streferzy poznają prawdę o sobie i ocalą świat?
Czekałam na tą książkę od stycznia, kiedy to skończyłam drugi tom trylogii. Wciąż sprawdzałam która jestem w kolejce w bibliotece, aż wreszcie przyszła wiadomość, że książka jest do odbioru. Odrzuciłam wszystko w kąt i zabrałam się za czytanie. Skończyłam ją w jeden dzień i poczułam lekki zawód - nie takiego zakończenia się spodziewałam.
Przez cały czas coś się działo, jedna akcja goniła drugą. Nie mogłam się oderwać od czytania, było bardzo wciągające. Niestety wiedziałam co stanie się z pewnym bohaterem (taa, nie ominęłam spoilerów), przez co nie byłam tym bardzo zaskoczona, ale emocje i tak się pojawiły podczas TEJ SCENY. Minho jak zwykle rozwala system, był chyba najlepszą postacią w całej trylogii. Thomas również przypadł mi do gustu, aczkolwiek dziwiły mnie niektóre jego decyzje (mimo to - i tak go lubię *.*).
Kiedy docierałam powoli do końca książki, wciąż miałam mnóstwo pytań i mało odpowiedzi, więc zastanawiałam się jak autor odpowie mi na pytania w tych kilku końcowych stronach. Nie otrzymałam satysfakcjonujących odpowiedzi i sama nie wiem co mam myśleć o zakończeniu.
Autor posłużył się banalnym rozwiązaniem, tak prostym, że aż nie brałam go pod uwagę, jednak to co wymyślił ma sens. Chciałam czegoś mocnego i wow, a dostałam coś oczywistego i w sumie się cieszę, nie jestem bardzo rozczarowana, ale mogło być ciut inaczej. Po końcówce został mi w głowie lekki mętlik. DRESZCZ postąpił słusznie i w sumie nie dziwię im się - musieli znaleźć rozwiązanie z zaistniałej sytuacji, ale to co robili w przeszłości było okropne.
Z wielką chęcią poczytałabym więcej o dalszych losach Streferów, bo informacji o tym było niewiele, a ciekawi mnie jak układają sobie życie. Przydałby się czwarty tom, bo po tym czuję niedosyt i chcę więcej! Historia była ciekawa, czułam całą gamę różnych emocji, począwszy od szaleńczego śmiechu (dzięki Minho - jesteś zarąbisty! <3), przez złość, zaskoczenie, niedowierzanie, a na smutku i wzruszeniu kończąc. Mimo różnych opinii mnie ten tom się podobał i zasłużył na okrąglutką dziesiątkę w mojej skali oceniania (nawet mimo końcówki, która jeszcze miała plus w postaci śmieci pewnej znienawidzonej przez mnie postaci, która irytowała mnie za każdym razem kiedy tylko się pojawiała -,-).
Uważam, że każdy czytelnik powinien sięgnąć po tą trylogię, bo jest bardzo wciągająca, niebanalna, jest niewiele wątków romantycznych (z czego się cieszę, bo mam już dość ciągłych miłosnych rozterek postaci), posiada wspaniałych bohaterów, których kochamy i nienawidzimy, a każdy ma swój unikalny charakter. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej trylogii, to nadrabiajcie zaległości i biegiem do księgarni/biblioteki! :D Warto, a Minho, Thomas i Newt dołączają do listy moich mężów (która coraz bardziej się wydłuża xD)
Moja ocena: 10/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Designed by Blokotek. All rights reserved.
Moja lista mężów też ciągle rośnie, ale niestety żadnej części "Więźnia labiryntu" nie miałam okazji czytać. Jednak muszę po nią sięgnąć jak najszybciej. pozdrawiam, Julka z bloga http://karmeloweczytadla.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOj musisz, musisz :)
UsuńPozdrawiam!
Ja również mam tę trylogię za sobą i również ogromnie mi się podobała :). Z tym zakończeniem faktycznie, i dobrze, i źle, czułam lekki niedosyt. Jednak ostatnie słowa w książce "DRESZCZ jest dobry" po tym wszystkim co przeszli, potwornie podniósł mi ciśnienie :P.
OdpowiedzUsuńCo do kolejnego tomu to jest "Rozkaz zagłady", niestety z innymi bohaterami bo fabuła dotyczy wcześniejszych wydarzeń. Jednak z tego co słyszałam ma być tom o wydarzeniach z Labiryntu, zanim pojawił się w nim Thomas. Jeśli tak bardzo polubiłaś tych bohaterów to lepszy rydz nisz nic ;).
Pozdrawiam serdecznie,
Biblioteczka Dagmary
Słyszałam o Rozkazie zagłady i zamierzam go przeczytać :)
UsuńOstatnie słowa rzeczywiście denerwujące -.-
Pozdrawiam! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń