Cześć i czołem! :)
Przypuszczam, że nie jestem jedyną osobą, której ten rok minął błyskawicznie. Po części stało się tak za sprawą ślubu, który brałam w sierpniu (dwa miesiące przed ślubem minęły mi strasznie szybko), po części za sprawą tego cholernego wirusa, którego już wszyscy mamy dosyć. Nie da się ukryć, że 2020 rok pozostanie w naszej pamięci na bardzo długi czas i w sumie to cieszę się, że już się kończy i mam nadzieję, że 2021 będzie dużo lepszym rokiem. Dzisiaj chciałabym Wam troszkę poopowiadać o książkach, które najbardziej mnie rozczarowały i po których spodziewałam się zdecydowanie więcej. Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam do dalszej części tego wpisu. :)
Tatuażysta z Auschwitz
Na samą myśl o tej książce się wkurzam. Pomysł na historię był bardzo ciekawy i można było wycisnąć masę emocji i wzruszeń tą książką. Niestety autorka totalnie spieprzyła całą powieść, przez straszne naginanie faktów. Czytając tę powieść można odnieść wrażenie że obóz koncentracyjny nie był wcale najgorszym miejscem i można było spokojnie dać radę jeśli tylko odrobinkę zacisnęło się zęby. Mam ogromny żal do autorki za takie spłycenie tej historii, uważam że dla osób, które nie orientują się w tematyce wojennej i nie bardzo wiedzą jak rzeczywiście było w obozach koncentracyjnych, ta książka będzie wręcz szkodliwa. Nie polecam tej historii, a dodatkowo wkurzona jestem, ponieważ postawiłam jej dosyć wysoka poprzeczkę, a książka była naprawdę kiepska.
Królestwo dusz
Kiedy tylko zobaczyłam tę przepiękną okładkę stwierdziłam, że muszę jak najszybciej przeczytać tę książkę. Opis bardzo mnie zaintrygował, więc kiedy wydawnictwo przysłało mi egzemplarz byłam przeszczęśliwa i nie mogłam się doczekać lektury. Niestety historia okropnie mi się dłużyła, nie mogłam na początku w zasadzie nic zrozumieć, a język był dosyć zagmatwany. To było trochę tak jakby autorka napisała tę powieść z myślą iż czytelnik siedzi w jej głowie i dokładnie wie o co chodzi.. Praktycznie nic nie było wyjaśnione, a sporo kwestii tego wyjaśnienia wymagało. Końcówka była całkiem w porządku, ale niestety to zdecydowanie za mało, żeby uratować całość. Nie mogę Wam polecić tej książki, a szkoda, bo zapowiadała się świetnie.
Gdyby ocean nosił twoje imię
To chyba moje największe rozczarowanie tego roku. Wiem, że ta książka ma sporo fanów i mnóstwo osób ja lubi, ale ja ... no niestety trochę się wynudziłam. Spodziewałam się czegoś innego, liczyłam na inny klimat, na więcej opisów dotyczących codziennego życia Shirin, a właściwie gdyby nie to, że na początku autorka zaznaczyła, że główna bohaterka jest muzułmanką, to nawet bym tego nie odczuła. Brakowało mi opisów związanych z codziennym życiem Shirin, liczyłam na coś dużo lepszego, a dostałam przeciętną młodzieżówkę, z której już w zasadzie niewiele pamiętam.
Pocałunki w Paryżu
Największym rozczarowaniem w przypadku tej książki była jej naiwność i niedorzeczności. Nie wymagam zbyt wiele od romansów młodzieżowych, bo ten gatunek nastawiony jest przede wszystkim na to aby zapewnić czytelnikowi rozrywkę, ale Pocałunki w Paryżu były w moim odczuciu zdecydowanie zbyt naciągane, infantylne i po prostu nudne. Mimo tego, że czytałam tę historię tuż przed świętami to już prawie nic z niej nie pamiętam. Jedynym plusem tej książki jest fakt, że ma tylko 220 stron, dzięki czemu nie męczyłam się z nią zbyt długo.
To by było na tyle jeśli chodzi o moje tegoroczne rozczarowania, na szczęście nie było tego dużo, ale w tym roku nie czytałam wielu książek, więc co za tym idzie, tych rozczarowań było mniej. :) Miałam też szczęście, bo większość z przeczytanych przeze mnie książek mi się podobała, więc nic tylko się cieszyć. Za jakiś czas wstawię również posta z najlepszymi książkami tego roku, a tymczasem żegnam się z Wami i mam nadzieje, że dacie mi znać w komentarzu, jakie książki Was rozczarowały i dlaczego. Do napisania. :)
Szkoda, że książka Tatuażysta z Auschwitz tak bardzo Cię rozczarowała. Ja mam w planach przeczytać ją mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńNo niestety według mnie strasznie krzywdząca książka i nie polecam jej. :/
UsuńNie czytałam żadnej z tych książek, ale mam w planach "Tatuażystę z Auschwitz" i ciekawa jestem czy mi spodoba się bardziej. ;)
OdpowiedzUsuńMożesz próbować, ale ostrzegam że jest naprawdę rozczarowująca. ;)
UsuńTatuażystę czytałam i mam odmienne zdanie. Według mnie ta historia jest naprawdę dobrze opisana i wciąga. Co do reszty książek to nie czytałam, ale także nie mam zamiaru. ;)
OdpowiedzUsuńStyl w jakim jest napisana rzeczywiście zachęca do czytania, ale dla mnie niestety to było zbyt mało. Szkoda, bo zapowiadala się świetnie. :/
UsuńKupiliśmy Tatuażystę naszej wychowawczyni, która jest historyczką. Jestem ciekawa jaka była jej opinia, ale nigdy o nie nie mówiła. Mam w planach przeczytać tę książkę, jestem ciekawa jak ja ją przyjmę. Moim rozczarowaniem w 2020 roku była chyba seria The Perfect Game, której i tak nie skończyłam bo byłam nią tak zirytowana.
OdpowiedzUsuńweruczyta
Szkoda, że nie podzieliła się z wami swoją opinią, bo sama jestem ciekawa jak odebrałaby tę książkę osoba z takim wykształceniem jak właśnie historyk. :)
UsuńNie znam tej serii, ale skoro mówisz że jest rozczarowaniem to nawet nie będę się nią interesować. :)
Tak myślałam, że Tatuażysta z Auschwitz jest przereklamowany... Dla mnie jedną z największych przereklamowań w zeszłym roku była ,,Złota Klatka" Lackberg ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać Złotej klatki więc niestety się nie wypowiem na jej temat. :/
Usuń