czwartek, 4 sierpnia 2016

Zanim się pojawiłeś - film vs książka

Dzisiejszy post będzie nieco inny niż wszystkie pozostałe. Czegoś takiego jeszcze na blogu nie było, więc jestem ciekawa czy ten post Wam się spodoba. Niżej będę się starała porównać książkę Zanim się pojawiłeś do filmu o tym samym tytule. Chętnych zapraszam do rozwinięcia. :)


Chyba każdy nałogowy czytelnik słyszał o tej książce. Ostatnio blogsfera była pełna recenzji Zanim się pojawiłeś. Teraz ten szał ciał na tą pozycję trochę opadł, bo nie widuję już tylu recenzji co wcześniej, ale wciąż jest o niej głośno. Szczerze mówiąc wcale się nie dziwię, bo ta lektura była tak niesamowita, tak perfekcyjna, że aż nie mam słów żeby wyrazić wszystkie swoje emocje, które czułam podczas czytania, a potem także oglądania ekranizacji.


Jak odkryłam książkę?

Jak to się stało, że zwróciłam na nią uwagę? Otóż podczas zakupów w moim mieście natknęłam się na plakat promujący film. Przyjrzałam się mu z bliska, założyłam nawet okulary żeby lepiej widzieć (xD) i zobaczyłam Sam'a, którego gra aktorska w Igrzyskach bardzo mi się spodobała, potem jeszcze obejrzałam Love, rosie i wiedziałam, że ten aktor ma prawdziwy talent. No i niezłe z niego ciacho, tak btw xD. Kiedy już dokładnie obejrzałam plakat stwierdziłam, że muszę iść na to do kina. Poszperałam w internecie i okazało się, że film jest ekranizacją powieści Jojo Moyes. Kilka dni później na promocji w znaku dorwałam książkę w filmowej okładce, która strasznie mi się podoba (no, bo Sam <33). Potem zalała mnie fala recenzji, samych pozytywnych, więc od razu zabrałam się za czytanie.


Zanim się pojawiłeś to historia opowiadana z kilku różnych perspektyw. Jednak główną narratorką jest Lou, którą poznajemy w momencie kiedy straciła pracę. Po niezbyt udanych poszukiwaniach kolejnej pracy, dziewczyna trafia do Traynor'ów, gdzie ma zajmować się i towarzyszyć Willo'wi, który jest sparaliżowany przez wypadek. Zaczyna się totalna jazda bez trzymanki dla młodej kobiety, bo Will Traynor jest człowiekiem nieznośnym, gderliwym, ale w końcu przełamuje swoją niechęć co do Lou. Wkrótce pokazuje jaki jest naprawdę, a uwierzcie mi - jest CUDOWNY.

Książka

W książce fabuła bardzo mi się podobała. Było mnóstwo zabawnych, refleksyjnych i smutnych momentów. Książka przyciągała mnie do siebie, nie tylko piękną okładką z Sam'em , ale piękną treścią, która zmusza czytelnika do głębszego zastanowienia się nad tym jak wygląda jego życie. Bardzo często przerywałam czytanie w połowie zdania i myślałam nad sobą i nad swoim życiem. Nie obyło się bez śmiechu, ale również łez. Bardzo rzadko kiedy płaczę przy książkach, a tutaj mi się to zdarzyło nie jeden raz. Mimo, że podejrzewałam jakie będzie zakończenie, a w miarę upływu stron byłam coraz bardziej jego pewna - łzy lały się strumieniami. Istny wodospad miałam! :D A kiedy już doszłam do ostatnich trzech-czterech stron, nie mogłam ich przeczytać, bo wiedziałam, że totalnie mnie rozczulą. W końcu przeczytałam końcówkę i było dokładnie tak jak się spodziewałam - kolejne łzy.

Film

Nie spotkałam się jeszcze z ekranizacją, która byłaby lepsza od książki. Tak było też w tym przypadku, ale film mimo kilku różnic i  paru pominiętych scen (jak salon tatuażu, albo labirynt) bardzo mi się podobał. Sam Claflin świetnie zagrał Will'a, oglądałam już kilka filmów z jego udziałem i nie mam jak najmniejszych zastrzeżeń co do jego gry aktorskiej. Troszeczkę gorzej było z Emilią Clarke, bo miałam wrażenie, że w niektórych momentach grała troszku sztucznie, ale takich chwil było bardzo mało. Cieszę się, że większość dialogów w filmie była taka sama jak w książce - to rzadko kiedy się zdarza, a tutaj dało świetny efekt. Podsumowując - ekranizacja Zanim się pojawiłeś jest naprawdę świetna, aczkolwiek książka była jeszcze lepsza.

 
Przez 3/4 trwania seansu chciało mi się płakać, ponieważ wiedziałam co się w końcu stanie i podczas śmiesznych scen (których w filmie nie brakowało :D) zarówno śmiałam się jak i płakałam. Na końcu oczywiście polały się łzy, ale byłam tak wpatrzona w ekran, że nawet nie próbowałam ich wycierać, żeby nie przegapić żadnego momentu w filmie.

 

Podsumowanie

Zanim się pojawiłeś zdecydowanie wskoczyło na moją listę najcudowniejszych książek i będę do niej wracać jeszcze duużo razy. Stoi na honorowym miejscu na mojej półce i cały czas mam przed oczami jej okładkę (noo teraz akurat nie, bo pożyczyłam ją cioci, ale jak tylko do mnie wróci, znów będę mogła patrzeć i podziwiać okładkę :D). To niesamowita historia - zabawna, ale jednocześnie wzruszająca, która zmotywowała mnie do tego aby ŻYĆ ODWAŻNIE i PO PROSTU ŻYĆ. Dzięki niej wiele rzeczy sobie uświadomiłam i jestem ogromnie wdzięczna autorce, że napisała to cudo. Film na podstawie książki jest świetny i pełen humoru. Lou jest niesamowicie optymistyczną postacią, a Will jest wyjątkowy, o nim nie można łatwo zapomnieć. Aktorzy świetnie się spisali, było dużo scen z książki (chociaż kilka niestety pominięto) i dialogów przez co jeszcze lepiej się oglądało. Polecam Wam zarówno książkę jak i film. Naprawdę warto!  


Moja ocena: 
- książka: 10/10
- film: 9/10   
A na koniec zostawiam Wam piosenkę, która siedziała w mojej głowie długi czas po obejrzeniu filmu:

Przeczytajcie! Tak, to jest rozkaz. xD
  
Udostępnij

22 komentarze :

  1. Ja pewnie najpierw obejrzę film xD Moja przyjaciółka go oglądała i była zachwycona <3 Jestem ciekawa tej historii... uwielbiam Sama :D nie dość, że jest takii przystojnyyy, to jeszcze bardzo dobrze gra :D Domyślam się zakończenia (szczególnie po tytule drugiej części, eee xD), więc będę przygotowania psychicznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądaj, czytaj, bo naprawdę wartoo! Nie dziwię się przyjaciółce, że była zachwycona *.*
      No, a co do zakończenia, to faktycznie tytuł drugiego tomu wiele sugeruje xD
      Ja też sadziłam, że nie będę płakać, bo wiem co będzie dalej, a i tak płakałam. :D

      Usuń
  2. Powiem szczerze, ze filmu jeszcze nie oglądałam, dlatego ciężko jest mi się wypowiedzieć co do porównania. Ale książka mnie też zachwyciła i wylałam przy niej morze łez. :)
    Pozdrawiam,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie w wolnym czasie obejrzyj również film, bo był bardzo dobry. :)

      Usuń
  3. Nie mam porównania, bo film jeszcze na mnie czeka XD Jednak wierzę, że jest dobry, a nawet bardzo dobry :D
    Książka mi się podobała (od początku wiedziałam jakie będzie zakończenie, ale mózg nie chciał przyswoić tej informacji XD).
    I jeszcze ten epilog! Autorka musiała, no kurde, MUSIAŁA boleśnie nas wszystkich uświadomić, co się stało.
    Nie płakałam :')
    Pozdrawiam serdecznie :D
    P.S. Bardzo ciekawy post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo tak! Film jest baardzo dobry. :P
      Ja na epilogu płakałam bardziej niż podczas trwania całej akcji książki xd
      Pozdrawiam i dziękuję. :)
      P.S: Zacnie się czuję czytając takie komentarze :D

      Usuń
  4. Film już za mną i bardzo mi sie podobał a książka mam nadzieję że już niedługo :)
    Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania 3 książki:
    http://onlybooks-jdb.blogspot.com/2016/08/konkursowy-sierpien-part-1.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że ta historia, zarówno w wersji książkowej, jak i filmowej, jest tak bardzo chwalona. W pełni na to zasługuje :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że ta historia, zarówno w wersji książkowej, jak i filmowej, jest tak bardzo chwalona. W pełni na to zasługuje :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam film i podobał mi się :) Książki nie chcę czytać, bo będę miała kaca książkowego :pp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo prawdopodobne, że będzie kac. :)
      Ale mimo wszystko warto! ;)

      Usuń
  8. Książka przeczytana, a film obejrzany. Dobrze, że w tej kolejności. Książka wspaniała. Natomiast film nie jest taki świetny. Brakowało mi wielu scen, ale najbardziej denerwowała mnie momentami gra aktorska Emilii (i te jej roztańczone brwi :PP). Jeśli chodzi o Willa w filmie to nie mam żadnych zastrzeżeń. Sam Claflin <33 A te piosenki w filmie- cudo ♥

    Pozdrawiam
    joolsandherbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brwi Emilii żyją swoim życiem. xD
      I pomimo braku kilku scen, film i tak bardzo mi się podobał.
      Pozdrawiam! ;)

      Usuń
  9. Powiem wprost, nie czytałam tej książki. Za to czytała ją niedawno moja mama, i opowiedziała mi jej dokładnie streszczenie :) Zaciekawiła mnie, w najbliższym czasie mam zamiar ją zakupić!
    Zapraszam na mojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja droga, nie musisz mi bynajmniej rozkazywać :D
    Obejrzałam film, przeczytałam książkę, a teraz biorę się za nią raz jeszcze (tyle że w języku niemieckim)! Cudowna! Jedna z moich ulubionych, a Will stał się od razu moim ulubieńcem literackim! Uwielbiam <3

    A Photography od tamtego momentu zapewne do mojej śmierci będzie mi się wiązało z tą historią! Polecam wszystkim i będę polecała dalej! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, całe szczęście :D
      Podziwiam, ja bym nie dała rady po niemiecku. xD
      Will jest rewelacyjny! <3
      Hahahah, dokładnie! :)

      Usuń
  11. Książkę dostałam na mikołaja i chciałam zacząć czytać, ale zawsze coś mi w tym przeszkadzało. Albo czasu nie było albo inna książka, ale po przeczytaniu tego porównania uświadomiłam sobie, że tak bardzo chcę ją teraz przeczytać, więc idę po książkę, która czeka na mnie na półce i zaczynam czytać. Jutro szkoła, no ale trudno :) To wszystko dzięki tobie, ponieważ ostatnio nie rwałam się do czytania tego, a teraz pisząc ten komentarz nie mogę przestać myśleć o tej książce :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, bardzo się cieszę z tego powodu, mam nadzieję że spodobała ci się ta książka. :)

      Usuń

Designed by Blokotek. All rights reserved.