Monument 14. Niebo w ogniu - recenzja

Tytuł: Monument 14. Niebo w ogniu
Autor: Emmy Laybourne
Tom: 2
Cykl: Monument 14
Liczba stron: 262
Wydawnictwo: Rebis

Przez katastrofalne warunki pogodowe grupa dzieci zostaje uwięziona w supermarkecie. Starsi opiekują się młodszymi i starają się zapewnić sobie jak najlepsze warunki mieszkalne w sklepie. Na zewnątrz nie jest bezpiecznie. Niektórym odbiera rozum i zaczynają atakować innych. To dlatego nie wszystkie dzieci pojechały do Denver w poszukiwaniu pomocy, starym autobusem szkolnym. Kilka osób zostało w supermarkecie. Zarówno jednych jak i drugich spotykają różne przygody.


Dość długo odkładałam przeczytanie tej części, ale gdy tylko zaczęłam - całkowicie mnie wciągnęła. W tym tomie mamy do czynienia z narracją prowadzoną przez dwie osoby - Dean'a i Alex'a. Dzięki temu wiemy co się dzieje i w sklepie, i w drodze. A dzieje się dużo rzeczy. Mamy sporo zwrotów akcji, dowiadujemy się o tym jak wygląda życie na zewnątrz i śledzimy dalsze losy bohaterów (których jest dość sporo jak na książkę mającą niecałe 300 stron). Przez to, że lektura nie jest długa, a bohaterów jest dużo, nie możemy ich dobrze poznać. Autorka dobrze wykreowała postacie, aczkolwiek wolałabym żeby było ich trochę mniej.  

W tomie pierwszym była mapka supermarketu. W drugim dorzucono również mapkę obrazującą trasę ze sklepu do Denver. Uważam że jest to bardzo fajny dodatek. Okładka Nieba... jest bardzo dobrze dopasowana do treści i podoba mi się. Możemy wyobrazić sobie krajobraz, który został zniszczony przez pogodę oraz autobus szkolny, w którym siedzą wystraszone dzieciaki i jadą po pomoc.

Końcówka książki mocno trzyma w napięciu, narracje Alex'a i Dean'a szybko przeplatają się ze sobą, przez co dosłownie nie mogłam nadążyć za przewracaniem kolejnych kartek, siedziałam z zapartym tchem w oczekiwaniu "co będzie dalej?". 

Niebo w ogniu podobało mi się bardziej niż Odcięci od świata i chętnie przeczytam trzeci tom (mam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy). 

Moja ocena: 8/10