Dzisiejsza recenzja będzie pełna zachwytów i pochwał. Zaczynając Jaskółki z Czarnobyla, nie sądziłam, że ta powieść wywrze na mnie aż tak olbrzymie wrażenie. Sam pomysł autora na osadzenie akcji swej książki na Ukrainie, w okolicach Czarnobyla, gdzie miała miejsce katastrofa elektrowni jądrowej, jest według mnie strzałem w dziesiątkę. Swego czasu byłam bardzo zaintrygowana tym tematem, podczytywałam różne artykuły na temat Czarnobyla, a Morgan Audic na nowo obudził we mnie fascynację zdarzeniami, które miały miejsce w 1986 roku.
Ponad 30 lat po wybuchu elektrowni w Czarnobylu Morgan Audic powraca do jednej z najbardziej przerażających historii w dziejach świata. Przez Prypeć, teren dawnej zony, przetaczają się wycieczki turystów zafascynowanych nuklearnym wysypiskiem postsowieckiego świata. Podczas jednej z wycieczek zostaje znalezione zmasakrowane ciało mężczyzny. Do prowadzenia śledztwa zostaje włączony sztab ludzi: Aleksander Rybałko, który jako dziecko mieszkał w Prypeci, Josif Melnyk, policjant pracujący od kilku lat w Czarnobylu, a także ornitolożka Nina.
Czy uda im się odkryć, kto stoi za w makabryczną śmiercią Leonida, syna byłego ministra Wiktora Sokołowa? Czy ta śmierć ma związek z jeszcze jedną, która wydarzyła się w dzień katastrofy w Czarnobylu?
Początek tej historii jest nieco chaotyczny. Przez pierwsze kilka rozdziałów trochę trudno mi było się połapać, kto tak naprawdę jest kim, ze względu na to, iż powieść pisana jest z dwóch perspektyw, które przeplatają się między sobą, po to aby w pewnym momencie spotkać się w jednym miejscu. Śledztwo w sprawie morderstwa prowadzone jest przez Josifa Melnyka, który pracuje na terenie zony już kilka lat i marzy o przydziale w lepszym miejscu. Mężczyzna jest w zasadzie gościem we własnym domu, a jego żona ze względu na to iż Josif jest narażony na promieniowanie, zachowuje od niego duży dystans. Z drugiej strony, mamy również Aleksandra Rybałko - detektywa, który w dzieciństwie brał udział w przesiedleniu z Prypeci, dzień po wybuchu w elektrowni. Dostaje on zlecenie od ojca zamordowanego Leonida, aby jak najszybciej złapał zabójcę jego syna i zadał mu stosowną karę.
Po przeczytaniu tych początkowych rozdziałów, o których wcześniej wspomniałam i po oswojeniu się z głównymi bohaterami, książka nabrała niezwykłego tempa. Autor rewelacyjnie zobrazował grozę, ponurą atmosferę, przygnębienie i cholernie nieprzyjemny klimat zony, Prypeci, Czarnobyla... Czytając tę powieść towarzyszyła mi masa emocji, ale najlepsze we wszystkim jest to jak wspaniale Morgan Audic uwiódł czytelnika, wręcz zahipnotyzował i niesamowicie wkręcił w całą akcję powieści. Niezwykle rzadko zdarza mi się tak mocno przeżywać książkę. Autor obudził we mnie tak wielką ciekawość, że zaraz po skończeniu Jaskółek zabrałam się za czytanie, oglądanie filmów i poznawanie na nowo historii związanej z katastrofą czarnobylskiej elektrowni.
Jaskółki z Czarnobyla to książka, która wbiła mnie w fotel, zahipnotyzowała i niesamowicie wciągnęła. Na pewno nie jest powieścią dla każdego, osoby wrażliwe raczej powinny ją sobie darować ze względu na to, że pojawia się tutaj sporo makabrycznych opisów z dokonanych zbrodni, dlatego jest to pozycja dla dojrzalszych czytelników i osób o mocnych nerwach. To jeden z lepszych kryminałów jakie kiedykolwiek czytałam i jestem pewna, że utkwi mi w pamięci na długo.
Morgan Audic stworzył powieść, która ma szansę stać się gorącym bestsellerem i zasługuje na duży rozgłos. Jest tak cholernie klimatyczna, wciągająca, pełna grozy i ma niezwykle szybkie tempo akcji, przez co czyta się ją bardzo szybko. Autor rewelacyjnie opisał mrok i przygnębienie jakie panuje w okolicach Czarnobyla, zaintrygował mnie historią katastrofy i sprawił, że zapragnęłam dowiedzieć się na ten temat jak najwięcej. Gorąco polecam, to wspaniała historia przy której na pewno nie będziecie się nudzić!
Nigdy nie interesowałam się szczególnie tematem Czarnobyla, ale książka brzmi ciekawie. Po tak dobrej recenzji aż chcę się rzucić wszystko i zacząć czytać. 😄
OdpowiedzUsuńLubię tak mocne książki! Bardzo chętnie przeczytam! :D
OdpowiedzUsuńChociaż chwalisz, ja się obawiam, że to nie powieść dla mnie. Myślę, że jestem - jak to ujęłaś - może za wrażliwa. Dlatego raczej odpuszczę sobie lekturę.
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńOOooooo to jest książka idealna dla mnie. Poluje na nią.
OdpowiedzUsuń