Strony

sobota, 12 września 2020

Książka, która wgniecie Was w fotel | Jaskółki z Czarnobyla

Dzisiejsza recenzja będzie pełna zachwytów i pochwał. Zaczynając Jaskółki z Czarnobyla, nie sądziłam, że ta powieść wywrze na mnie aż tak olbrzymie wrażenie. Sam pomysł autora na osadzenie akcji swej książki na Ukrainie, w okolicach Czarnobyla, gdzie miała miejsce katastrofa elektrowni jądrowej, jest według mnie strzałem w dziesiątkę. Swego czasu byłam bardzo zaintrygowana tym tematem, podczytywałam różne artykuły na temat Czarnobyla, a Morgan Audic na nowo obudził we mnie fascynację zdarzeniami, które miały miejsce w 1986 roku.

 


Ponad 30 lat po wybuchu elektrowni w Czarnobylu Morgan Audic powraca do jednej z najbardziej przerażających historii w dziejach świata. Przez Prypeć, teren dawnej zony, przetaczają się wycieczki turystów zafascynowanych nuklearnym wysypiskiem postsowieckiego świata. Podczas jednej z wycieczek zostaje znalezione zmasakrowane ciało mężczyzny. Do prowadzenia śledztwa zostaje włączony sztab ludzi: Aleksander Rybałko, który jako dziecko mieszkał w Prypeci, Josif Melnyk, policjant pracujący od kilku lat w Czarnobylu, a także ornitolożka Nina.

Czy uda im się odkryć, kto stoi za w makabryczną śmiercią Leonida, syna byłego ministra Wiktora Sokołowa? Czy ta śmierć ma związek z jeszcze jedną, która wydarzyła się w dzień katastrofy w Czarnobylu?

 

Początek tej historii jest nieco chaotyczny. Przez pierwsze kilka rozdziałów trochę trudno mi było się połapać, kto tak naprawdę jest kim, ze względu na to, iż powieść pisana jest z dwóch perspektyw, które przeplatają się między sobą, po to aby w pewnym momencie spotkać się w jednym miejscu. Śledztwo w sprawie morderstwa prowadzone jest przez Josifa Melnyka, który pracuje na terenie zony już kilka lat i marzy o przydziale w lepszym miejscu. Mężczyzna jest w zasadzie gościem we własnym domu, a jego żona ze względu na to iż Josif jest narażony na promieniowanie, zachowuje od niego duży dystans. Z drugiej strony, mamy również Aleksandra Rybałko - detektywa, który w dzieciństwie brał  udział w przesiedleniu z Prypeci, dzień po wybuchu w elektrowni. Dostaje on zlecenie od ojca zamordowanego Leonida, aby jak najszybciej złapał zabójcę jego syna i zadał mu stosowną karę.

 

 

Po przeczytaniu tych początkowych rozdziałów, o których wcześniej wspomniałam i po oswojeniu się z głównymi bohaterami, książka nabrała niezwykłego tempa. Autor rewelacyjnie zobrazował grozę, ponurą atmosferę, przygnębienie i cholernie nieprzyjemny klimat zony, Prypeci, Czarnobyla... Czytając tę powieść towarzyszyła mi masa emocji, ale najlepsze we wszystkim jest to jak wspaniale Morgan Audic uwiódł czytelnika, wręcz zahipnotyzował i niesamowicie wkręcił w całą akcję powieści. Niezwykle rzadko zdarza mi się tak mocno przeżywać książkę. Autor obudził we mnie tak wielką ciekawość, że zaraz po skończeniu Jaskółek zabrałam się za czytanie, oglądanie filmów i poznawanie na nowo historii związanej z katastrofą czarnobylskiej elektrowni.

 

Jaskółki z Czarnobyla to książka, która wbiła mnie w fotel, zahipnotyzowała i niesamowicie wciągnęła. Na pewno nie jest powieścią dla każdego, osoby wrażliwe raczej powinny ją sobie darować ze względu na to, że pojawia się tutaj sporo makabrycznych opisów z dokonanych zbrodni, dlatego jest to pozycja dla dojrzalszych czytelników i osób o mocnych nerwach. To jeden z lepszych kryminałów jakie kiedykolwiek czytałam i jestem pewna, że utkwi mi w pamięci na długo.

 

 

Morgan Audic stworzył powieść, która ma szansę stać się gorącym bestsellerem i zasługuje na duży rozgłos. Jest tak cholernie klimatyczna, wciągająca, pełna grozy i ma niezwykle szybkie tempo akcji, przez co czyta się ją bardzo szybko. Autor rewelacyjnie opisał mrok i przygnębienie jakie panuje w okolicach Czarnobyla, zaintrygował mnie historią katastrofy i sprawił, że zapragnęłam dowiedzieć się na ten temat jak najwięcej. Gorąco polecam, to wspaniała historia przy której na pewno nie będziecie się nudzić!


5 komentarzy:

  1. Nigdy nie interesowałam się szczególnie tematem Czarnobyla, ale książka brzmi ciekawie. Po tak dobrej recenzji aż chcę się rzucić wszystko i zacząć czytać. 😄

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię tak mocne książki! Bardzo chętnie przeczytam! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Chociaż chwalisz, ja się obawiam, że to nie powieść dla mnie. Myślę, że jestem - jak to ujęłaś - może za wrażliwa. Dlatego raczej odpuszczę sobie lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno sięgnę po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. OOooooo to jest książka idealna dla mnie. Poluje na nią.

    OdpowiedzUsuń