Tytuł: Starter
Autor: Lissa Price
Tom: 1
Cykl: Starter
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Albatros
Z czym kojarzy Ci się wojna bakteriologiczna? Zapewne z czymś związanym z wirusami, medycyną, cierpieniem, groźnymi bakteriami, które wyciekły w jakiś sposób z tajnego laboratorium, z krzywdami oraz śmiercią niewinnych ludzi. Jednak co potem? Kiedy wojna się skończyła ocaleli jedynie ci poniżej 20 oraz powyżej 60 roku życia. Nauka oraz technika bardzo się rozwinęły - w świecie w jakim żyje Callie wraz z młodszym bratem Taylor'em, starsi ludzie mogą kupować ciała tych młodych oraz korzystać z nich jak z własnych za ogromne pieniądze. Czy Callie sprzeda własne ciało dla dobra braciszka? Co knuje "firma", która zajmuje się sprzedawaniem ciał żywych ludzi? Jak wygląda społeczeństwo po wojnie bakteriologicznej?
Miałam dość spore oczekiwania co do tej książki. Liczyłam że będzie to powiew świeżości, coś nowego - nowe oblicze fantastyki, która powoli mi się przejada. Liczyłam na wspaniałą historię, pełną wzruszeń, zaskoczeń, lekturę od której nie będę się mogła oderwać. Lissa Price stworzyła ciekawą, ale troszkę niedopracowaną wizję świata po wojnie bakteriologicznej. Nie zawiodła mnie, ale mogło być troszkę lepiej.
Skoro mowa o wojnie, od której właściwie wszystko się zaczęło - uważam że jej wątek został potraktowany po macoszemu. Dostaliśmy tylko kilka wzmianek o tym, że takowa wojna miała miejsce, że po niej przeżyli tylko ci poniżej dwudziestu i powyżej sześćdziesięciu lat, ale oprócz tego kompletne nic. Nie wiemy dlaczego do niej doszło, jak wyglądała, kto z kim walczył. Niby była, ale nic o niej nie wiemy. A to według mnie jeden z najważniejszych wątków w książce, szkoda że został pominięty. Zamiast wprowadzać przewidywalny wątek miłosny, autorka mogła się skupić na opisaniu nam wojny bakteriologicznej oraz jej przebiegu.
Ale koniec o wojnie! Przejdźmy do Callie. Główna bohaterka to odważna dziewczyna, która buntuje się przeciwko systemowi. Zaraz, zaraz - to już kiedyś było! Taak, chociażby w Igrzyskach śmierci, do których porównywana jest ta dylogia (drugi tom - Ender wciąż przede mną). Nie zgadzam się z tym porównaniem, które nawet widnieje na okładce. Uważam że Starter to oryginalny i ciekawy cykl, którego potencjał nie został do końca wykorzystany przez autorkę. Przeczytałam Igrzyska chyba ze cztery razy i prócz podobnej bohaterki, oraz wątku buntowania się przeciwko władzy, nie zauważyłam innych podobieństw. To dwie zupełnie inne historie. Denerwuje mnie że większość nowszych książek ma poprzypinane łatki "podobna do...", podczas gdy większość z nich to zupełnie inna bajka.
Starter to powieść, przy której nie można się nudzić. Czytelnik absolutnie nie narzeka na brak akcji, ponieważ tam właściwie ciągle coś się dzieje, co jest wielkim plusem - nawet nie odczułam kiedy minęło te 400 stron. Nie brakuje również elementów zaskoczenia, zwrotów akcji, a nawet wzruszeń - raz byłam bliska płaczu. Bohaterowie są ciekawie wykreowani i posiadają różnorodne cechy charakteru - zarówno zalety jak i wady co dodaje im autentyzmu.
Jeśli szukacie historii z ciekawą fabułą, takiej przy której nie będziecie się nudzić to sięgnijcie po Startera. Mimo iż uważam, że niektóre wątki zostały napisane tak trochę "na odwal się" i nie poprowadzone do końca, przez co nie ma się wrażenia, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik i czuje się przez to lekki niedosyt, to jest to naprawdę intrygująca pozycja z oryginalną fabułą, ciekawym światem oraz pędzącą akcją. Jeśli kiedyś zobaczę Endera gdzieś w bibliotece to zapewne przeczytam, może niektóre wątki ze Startera nabiorą większego sensu po lekturze obu tomów.
Moja ocena: 7/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Designed by Blokotek. All rights reserved.
Mimo, że przeczytałam już wiele książek, gdzie główna bohaterka chce obalić system, dalej lubię czytać powieści tego typu :D O Starterze słyszałam, bardzo chcę przeczytać! Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńmishmashbyalice.blogspot.com
Mi już powoli zaczynają się nudzić. XD
UsuńAle Starter to bardzo ciekawa lektura, więc polecam jak najbardziej :)
Mi Ender bardziej przypadł do gustu. Starter czytałam, bo byłam ciekawa tego nowego świata, ale Ender to inna bajka <3
OdpowiedzUsuńOoo no to muszę się za nim rozejrzeć ;)
UsuńOpis bardzo mi się podobał, ale po Twojej recenzji wiem, że ominę tę książkę, bo najlepsze wątki niestety nie zostały rozbudowane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapraszam do mnie.
Noo to niestety jest minus tej książki. :/
UsuńUwielbiam, kiedy w książkach coś się dzieje i tempo akcji jest dosyć szybkie, ale przeczuwam, że Starter chyba nie jest dla mnie. Rzadko już sięgam po powieści z takim klimatem i ogólnie gatunkiem, więc jak na razie nie jestem zainteresowana. :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ja ostatnio też raczej nie sięgam po ten gatunek, mam wrażenie że wszystkie powieści fantasy sa strasznie podobne jedna do drugiej :/
UsuńO Starterze słyszałam sporo niepochlebnych opinii, przez co zwlekałam z wypożyczeniem jej z biblioteki. Bałam się, że zupełnie nie trafi w moje gusta. Po twojej recenzji może jednak dam mu szansę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne posty
Julka z julyinthebookland.blogspot.com
Warto się rozejrzeć za tą książka, najwyżej przestaniesz czytać po kilku stronach, jak ci się nie spodoba. :)
UsuńPomysł jest arcyciekawy! Też irytuje mnie wieczne porównywanie do tych najbardziej popularnych powieści, to że jeden motyw się powiela nie znaczy, że autor kopiuje. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDokładnie! Takie głupie trochę to gadanie. :/
UsuńSzkoda, że wątek wojenny został tak słabo rozwinięty.. :)
OdpowiedzUsuńNoo niestety :/
Usuń