Cześć! To już piąty dzień Potter'owego
maratonu. Rany, ale to szybko zleciało. Pomyślałam sobie, że w
poprzednich notkach pisałam Wam moje odczucia co do tej serii i
bohaterów. Teraz przekazuję pałeczkę innym dziewczynom - książkowym
blogerkom, którym zadałam pytanie o ich ulubione pary z HP. Ja nie będę
się powtarzać, bo już w wcześniejszych postach pisałam o tym, że kocham,
uwielbiam, shippuję Harry'ego z Hermioną. xD <33 Dobra, bez
przedłużeń, zaczynamy! ^^
Jedną z moich ulubionych postaci w serii jest Minerva McGonagall.
Pomimo tego, że była surową nauczycielką, była też ciepłym i pomocnym
wychowawcą. Broniła swojego domu i swoich wychowanków. Cieszę się, że
taką opieką otaczała Harrego i wspierała go w jego działaniach. Wiadomo
też, że Minerva przyjaźniła się z Albusem Dumbledorem. Powierzali sobie
najcenniejsze sekrety, przychodzili do siebie po porady. Zawsze jednak
interesowało mnie to, czy pod ich przyjaźnią kryje się mocniejsze
uczucie? Miałam nadzieję, że w końcu okaże się, że łączy ich wielka
miłość, skrywana przed uczniami i całą szkołą. Łudziłam się do momentu,
gdy Dumbledore zginął. Wtedy moje marzenia o związku Minervy z Albusem
prysły. Ależ to byłaby piękna para - wielki czarodziej i wielka
czarownica (oczywiście chodzi mi o ich moc, nie wzrost). Szkoda, że nie
udało się im być razem, bo wierzę w to, że łączyła ich miłość.
Cynthia Ann z bloga Dolina Książek
Zdecydowanie
najbardziej lubię połączenie Ron i Hermiona. Nawet nie lubię, ja kocham
tę parę! Uważam, że są idealnym dowodem na to, że przeciwieństwa się
przyciągają. Wiadomo - ona niezwykle mądra,znająca odpowiedź na każde
pytanie nauczyciela, ogromnie odpowiedzialna i dojrzała. Natomiast on
roztrzepany, ceniący sobie figle i psoty nade wszystko inne na świecie,
świetny przyjaciel, który zawsze dostarczy mnóstwo śmiechu, lecz dosyć
niestabilny emocjonalnie. Razem są przeuroczy, potrafią ostudzić swoje
temperamenty i spojrzeć na świat z innej perspektywy. Tak, zdecydowanie
kocham tę parę!
Iza z bloga Isabel czyta
Lubię - Hermiona i Ron
Podobają mi się jako para, choć wiem, że jest dużo osób, które
wolałyby, aby Hermiona była z Harrym, a mi całkowicie odpowiada to jak
jest. Nie podoba mi się wizja Harry'ego i Hermiony, więc na ich
shipowanie jestem zdecydowanie na nie! Hermiona w moim wyobrażeniu
bardzo pasuje do Rona, zawsze im kibicowałam. Lubię jak razem się
"przepychają", bo to jest śmieszne i daje poczucie swobody.
Lubię - Harry i Giny
Powiem szczerze, że nie spodziewałam się tego. Dla mnie Giny była
okay, ale jakoś tak za nią za szczególnie nie przepadałam, a w filmie
wręcz jej nie znoszę. W książce jednak Harry jest trochę inny, dlatego
bardzo podoba mi się połączenie jego z Giny, a na marginesie super były
reakcje Rona... :P
Kocham - Lupin i Tonks
Uwielbiam ich jako parę! Naprawdę! Szkoda tylko, że los okazał się
dla nich okropny, a co do ich dziecka to czy nie przypomina Wam to
sytuacji Harry'ego? Bo mi bardzo. Ale to tak tylko na marginesie.
Patrycja z bloga Szelest stron
Większości związków z "Harry'ego Pottera" zdecydowanie kibicuję, ale jak
dla mnie, J.K.Rowling zapomniała o jednej parze - Lunie i Nevillu. Od
samego początku ta dwójka wydawała mi się jakby idealnie dla siebie
stworzona i dopasowana charakterami. Niby niepozorni i wycofani, ale
jednocześnie oddani i gotowi do poświęceń dla przyjaciół, nie zważający
na czyhające na nich niebezpieczeństwa. Ujęła mnie również ich szczerość
i wrażliwość. Luna była osobą bardzo specyficzną i nie każdy potrafiłby
to docenić. Jestem jednak pewna, że to właśnie Neville pokochałby ją
mimo wszelkich wad i drobnych dziwactw. Równie pewna jestem tego, że
Luna potrafiłaby dostrzec odwagę i siłę charakteru Neville'a, ukrytą pod
maską roztrzepania i zapominalstwa. Byłby to chyba jeden z
najpiękniejszych związków w całej serii, podkreślający prawdziwość
ludzkich uczuć. To również idealny przykład na to, że miłość nie we
wszystkich przypadkach jest powierzchowna. Luna i Neville to najbardziej
uczuciowe i wrażliwe osoby z całej serii - jeśli kogoś pokochają, to
jedynie miłością bezgraniczną.
Klaudia Malik z bloga Zaksiążkowana
„Harry Potter” to moja ulubiona
seria książek. Ubóstwiam dosłownie wszystkich bohaterów, nawet jeśli byli oni
przedstawieni jako czarne charaktery. Każdą z powstałych par (oczywiście, które
przetrwały do ostatniego tomu) uważam za zgrane i dobrze dobrane, chociaż
nieraz już zastanawiałam się, jakby to było, gdyby na przykład Hermiona
zakochała się z wzajemnością w Harrym albo Bellatrix uwiodła jakimś cudem
Voldemorta? Mały promyczek Luna i niezdarny Neville? A może Zgredek i
Skarpetka? Od pierwszych części mogłabym kibicować ich związkom lub wypłakiwać
w poduszkę hektolitry łez ze względu na złe połączenie. Patrząc jednak na pary stworzone
przez J.K. Rowling, moje serce zdobyło Romione, bo Hermiona i Ron to połączenie
pod wieloma względami idealne. Ich związek rozkwitał powoli – od przyjaźni do
miłości, co daje solidny i pewny grunt oraz szczęśliwą przyszłość pełną pasji.
Nie było nagłego wybuchu romantyzmu między nimi, a powolna i subtelna zmiana,
otrzeźwienie ze strony chłopca i obranie innego kierunku w rozwoju ich relacji.
Nawzajem się doskonale uzupełniali, mimo że do Hermiony pasowałby ktoś, z kim
mogłaby podyskutować o historii magii, o zaklęciach czy o literaturze. On
bardziej wyluzowany, ona zazwyczaj sztywno trzymająca się zasad. On raczej
nieporadny i niepewny, ona niesamowicie inteligentna i bystra. Obydwoje lojalni
i oddani, przeżyli razem wiele, a jak wiadomo, takie sytuacje ogromnie zbliżają
do siebie ludzi. Ron pochodził z rodziny, w której nieodłącznym elementem życia
codziennego były mniejsze zarobki, niż te statystycznych czarodziejów, wstydził
się mówić o biedzie, Hermionie natomiast nie przeszkadzał fakt, iż jej rodzice
są mugolami. Mogli nawzajem się od siebie uczyć, jak być lepszym, jak nie
przejmować się opinią innych. Uwielbiam tę parę i chyba żadna inna nie będzie
dla mnie tak wspaniała, jak młody Pan Weasley i córka dentystów.
Gabriela z bloga GabRysiek recenzuje
Hejka :D Z tej strony Kremciowata z bloga Pomiędzy Wersami. Kompletnie
nie wiem od czego zacząć :P A więc może zacznę od początku i po prostu
powiem wam o mojej ulubionej parze. A więc tak, proszę o werble! Panie,
Panowie i Mugole, moją ulubioną parą jest....albo zanim opowiem wam o
mojej ulubionej parze może powiem wam definicję miłości...nie no,
żartuję :D Tak więc moją ulubioną parą jest McGrid - taaa, nie jestem
zbyt dobra w tworzeniu nazw dla par :P Tak czy siak, już mówiąc po
ludzku są to Hagrid i Minerva McGonagal. Tak! Dobrze przeczytaliście :D
Niestety w książce J.KRowling ich nie połączyła :( Jak to się wszystko
zaczęło? Raz oglądając Harrego Pottera (nie pamiętam, którą część :P)
widziałam, jak Hagrid mrugnął do profesor McGonagald i tak jakoś, przez
ten mały gest pomyślałam...Nie! Ja poczułam, że będą świetną parą. Ach
ta kobieca intuicja :') No, ale powiedzcie mi, która z nas nie chciała
bym takiego dużego, grubaśnego faceta....no dobra ja też nie :P Tak,
tak wiem, liczy się to co ma się w środku, ale myślę, że żaden facet nie
ma za pięknych wnętrzności xD Ale, tak czy siak no, myślę, że każda z
nam marzy jednak o tym by jej facet miał piękny kaloryfer <3 Ale
Hagrid też ma kaloryfer! Tyle, że wyłączony :P Jednak myślę, że naszej
kochanej profesor przydał by się taki Hagrid, który by ją rozśmieszył,
pocieszył, dał takie ciepełko. Ale Hagridowi tez przydało by się
postawienie do pionu czasami :/ Więc, tak myślę, że była by to świetna
para :D No, a więc to chyba tyle :) Bardzo dziękuję ci Klaudio bardzo,
bardzo gorąco i serdecznie za zaproszenie i możliwość napisania u ciebie
tej notki :) I przesyłam zarówno tobie jak i twoim czytelnikom gorące
całusy :*
Kremciowata z bloga Pomiędzy Wersami
Odkąd naprawdę wkręciłam się w świat Harry'ego Pottera moją ulubioną
parą pozostają niezmiennie jego rodzice. Co prawda uczucie między nimi
nie miało łatwych początków, a James potrzebował lat podchodów, aby
wyciągnąć Lily Evans na pierwszą randkę, ale to właśnie ich miłość,
jakby nie było, dała początek całej historii napisanej przez Rowling.
Zresztą całe pokolenie huncwotów darzę wielkim sentymentem, a postacie
Rogacza, Łapy i Lunatyka zawsze intrygowały mnie najmocniej, więc to
chyba naturalne, że to właśnie rodziców Harry'ego shippuję najmocniej.
Ba! Swego czasu nawet pisałam fanfiction na ich temat, ale, na
szczęście, są to już dzieje słusznie minione ;)
PS. Czy tylko moim zdaniem aktorzy grający Jamesa i Lily w ogóle mi do tych postaci nie pasują?!
Kasia z bloga Książkoholizm Postępujący
Teraz chciałabym ogromnie podziękować dziewczynom, za to że wzięły udział w mojej akcji i napisały o swoich ulubionych parach. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się takiego odzewu. Blogi dziewczyn macie podlinkowane, więc klikajcie śmiało. Wasze odpowiedzi są świetne i uśmiałam się przy niektórych ("żaden facet nie ma za pięknych wnętrzności") xD. Nie wpadłam na to żeby shippować Minevrę McGonagall z Dumbledore'm, albo z Hagridem. xD A mogłaby wyjść z tego niezła mieszanka wybuchowa! Może jakiś trójkącik? McGonagall szaleje! :D Mamy też fanki Romione, niestety ja należę do grupy osób, które wolą Hermionę z Harry'm, ale każdy ma inne zdanie. :) Pojawili się również rodzice Harry'ego oraz Lupin i Tonks - bardzo lubię tą drugą parę, a pierwsza jest mi obojętna. Neville i Luna zdecydowanie powinni być razem! Oni są stworzeni dla siebie! Całkowicie się zgadzam z Klaudią. Związek Harry'ego i Ginny to coś czego nie mogę do tej pory zrozumieć, ale swoich fanów również ma i dziękuję Patrycji za wypowiedź o nich.
Jeszcze raz dziękuję dziewczynom za udział w Potter'owym maratonie. Teraz pałeczka leci do Was, drodzy czytelnicy - jakie są wasze ulubione Potter'owskie pary? Piszcie w komentarzach, a my widzimy się już jutro. Potter'owych snów! :)
McGonagall jest świetna. :D Podoba mi się ten pomysł, na który wpadła Cynthia Ann. ;p
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Harry'ego, w filmach z Hermioną, w książce Hermiona z Ronem :D Ale przede mną wciąż ostatnia część. ;)
Bardzo podoba mi się ten Twój pomysł z tym maratonem. ;)
Pozdrawiam, Jools and her books
Taak, jej pomysł jest genialny xD
UsuńJa i tu i tu wybieram Harry'ego z Hermioną.
Czytaj szybko ostatnią część, jest genialna! :)
Pozdrawiam i dziękuję :)
Ojej, ale świetnie wyszedł ten post! :D Czytałam z wielkim zainteresowaniem każdą wypowiedź ^^ Neville i Luna powinni być razem! Harry i Hermiona również :D Tylko z kim byłby wtedy Mon Ron ? :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie się spisałyście dziewczyny! No i oczywiście Ty, Klaudio! :D
Pozdrawiam! Dolina Książek
PS: Nie wiem jakim cudem nie obserwowałam Twojego bloga :o Czekałam na ten post, sprawdzałam na stronie głównej bloggera czy już jest i nic. A teraz wchodzę, patrzę a tu ikonka "obserwuj". No kurcze, co to ma być! :o :D Hahah ;) Ale nie martw się, nadrobiłam to :D
Dziękuję <3
UsuńNeville i Luna - no dlaczego oni nie są razem? Przecież tak musi być! xD
Mon Ron mógłby bez problemu oczarować jakąś czarownicę tym swoim urokiem osobistym xD Na pewno jakaś by się skusiła, ja na pewno xD
Dziękuję za pochwały aż się rumienię. :D
Hahah super, bardzo się cieszę. :)
Haha, świetnie wyszło! <3
OdpowiedzUsuńIza xx
Hahah, zgadzam się ^^
UsuńSuper, że mogłam wziąć w tym udział :) Odpowiedzi pozostałych osób są świetne. Nie wpadłabym na to, że Hagrid i McGonagall xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
gabRysiek recenzuje
Ja też w życiu bym na to nie wpadła xD Mogłoby być interesująco :D
UsuńPozdrawiam! ;)
Lupin i Tonks są dla siebie stworzeni! Naprawdę szkoda, że los nie potoczył się dla nich inaczej. O tak, James i Lily to cudowne połączenie, ale mi nawet odpowiadali aktorzy, którzy ich zagrali :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł Ci ten post, tak jak i cały maraton :D Jeszcze raz bardzo dziękuję za możliwość wzięcia udziału w tej akcji ^^
No niestety, los chciał inaczej (taaa, brawo J.K. Rowling! :D.
UsuńJa tam nie przepadam za James'em i Lily.
Dzięki za miłe słowa i nie ma sprawy xD ;)
Świetnie wyszło <3 Bardzo miło się czytało te odpowiedzi! Ogromnie się cieszę, że ja także mogłam w nich wziąć udział <3 Co do McGonagall i Dumbledora rzeczywiście oni razem to by było coś świetnego <3 Nie myślałam o nich wcześniej tak, ale teraz zaczyna podobać mi się ich ship :)
OdpowiedzUsuńTak na marginesie to ten tydzień z HP jest genialny! Dopracowałaś go idealnie, a czyta się to naprawdę miło, lekko i przyjemnie :) Może zorganizujesz za jakiś dłuższy czas taki tydzień o innej serii książek? Byłoby naprawdę super! :D
Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
SZELEST STRON
Mi również bardzo miło się czytało wasze odpowiedzi. xD
UsuńJa też nie myślałam w ten sposób o Dumbledorze i McGonagall, a mogłoby być ciekawie. ^.^
Dziękuję ci bardzo za miłe słowa, ale na razie nie planuję kolejnego maratonu, bo szczerze mówiąc nawet nie mam pomysłu o czym mógłby być (o jakich książkach :D). Ale może kiedyś... xD
Pozdrawiam :*
Hah, świetny post!
OdpowiedzUsuńOgromnie podobała mi się wypowiedź Kremcii. (Ach ta skromność Hue Hue). Ale tak na serio, to naprawdę świetnie wyszło :D Widzę, że szykuje się trójkącik z Minervą, Hagridem i Dumbledorem. Trzeba napisać o nich książkę! Hah.
Luna i Nevil byli by świetną parą *.*
Więc, jeszcze raz powiem, że super post :P
Buziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Hahaha, ten trójkącik to super sprawa - shippuję ich! xD
UsuńCzemu Luna i Neville nie są razem, ja się pytam!?
Dzięki, dzięki, aż się rumienię :D
Oooou, dużo Pottera :D
OdpowiedzUsuńNiestety - jak już wiesz. Jestem życiową porażką i HP nie czytałam :(
Buźka :)
Hahaha, nigdy nie jest za późno na HP! Nadrabiaj zaległości! :D
UsuńUlubiony paring ?
OdpowiedzUsuńHagrid x Hardodziob xDDDDDDDD
Nie no w sumie to nie pamiętam, ale chyba nigdy nie miałam ulubionego, choć zawsze kibicowałam Ronowi i Hermionie :D
O! Ulubiony paring: Fred x George! Tak <3
Kasia z Kasi recenzje książek :)
Hahaha Hagrid i Hardodziob - idealnie! Pan i jego zwierzak <33
UsuńFred i George byli niezastąpieni <3
Pozdrowionka! :)
Nie cierpię Harry'ego i Ginny jako pary :/ :/ Ale za to uważam, że Harry i Hermiona byliby fajną parą :D :D Jakoś od zawsze mi do siebie pasowali, odkąd obejrzałam po raz pierwszy film (bo ja się na filmach o HP wychowałam, nie książkach xD)
OdpowiedzUsuńNo to mamy takie samo zdanie! xD
UsuńPiąteczka! xD