Tytuł: Harry Potter i Przeklęte Dziecko
Autor: Jack Thorne, John Tiffany, J.K. Rowling
Tom: -
Cykl: Harry Potter
Liczba stron: 354
Wydawnictwo: Media Rodzina
Harry Potter - Chłopiec, Który Przeżył jest zapracowanym pracownikiem Ministerstwa Magii oraz ojcem trójki dzieci - James'a, Lily oraz Albusa, wokół którego kręci się cała historia. Albus obawia się, że zostanie przydzielony do Slytherinu - to będzie jego pierwszy rok w Hogwarcie i trochę się stresuje nową szkołą. W pociągu poznaje Scorpiusa - syna Draco Malfoy'a. Siedzą razem w jednym przedziale i nawiązuje się między nimi nić porozumienia. Wkrótce potem zostają najlepszymi przyjaciółmi, a także pośmiewiskiem dla innych uczniów. Dlaczego inni drwią sobie z Albusa i Scorpiusa? Jak wygląda relacja chłopców z ich ojcami? Co robią Ron i Hermiona? Jaki cel ma niezwykła wizyta Amosa Diggory'ego u Harry'ego Pottera? Do czego posuną się chłopcy aby zwrócić na siebie uwagę innych? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań poznacie w Przeklętym Dziecku.
W ostatnim dniu Tygodnia z HP, który niedawno organizowałam na blogu, mogliście przeczytać, że nie planuję kupować tej książki, a jedynie wypożyczyć ją z biblioteki i najwyżej później kupić. Jednak dzięki mojemu tacie, otrzymałam ją jeszcze w dniu premiery (co w sumie było dziwne, bo rzadko kiedy udaje mi się namówić do jakiegoś książkowego zakupu dla mnie, a tu taka niespodzianka! *.*). Od razu zabrałam się za czytanie i z racji dość późnej pory nie udało mi się jej skończyć w jednym dniu, ale nazajutrz przeczytałam już całość.
Zacznę od okładki, która moim zdaniem jest śliczna! Bardzo podoba mi się ten złoty pasek na samej górze, fajnie się odznacza od całości. Jedyny co nie przypadło mi do gustu, to ta skulona postać w centrum. Wszystko pozostałe jest na plus, łącznie z grzbietem, który jest przepiękny i pięknie się prezentuje na półce.
Teraz najważniejsza część - treść. Jak już wspominałam w Tygodniu z HP, absolutnie nie traktuję tego jak ósmy tom i nawet wahałam się co wpisać tam u góry, gdzie podaję krótkie informacje o książce, ale ostatecznie zostawiłam puste miejsce. Dla mnie seria o młodym czarodzieju z blizną, skończyła się na ostatnim zdaniu w Insygniach Śmierci.
Przeklęte dziecko jest takim dodatkiem, który umożliwia nam ponowne wskoczenie do świata magii. Co do fabuły książki to bywało różnie - przyznaję bez bicia. Były momenty cholernie absurdalne i nawet takie, które nie zgadzały się z tym co było napisane w serii, w pozostałych 7 tomach. To mnie drażniło i przeszkadzało w czytaniu oraz wprowadzało zamieszanie. Kolejna kwestia to bohaterowie. Harry, Hermiona, Draco i inne postacie, które występowały w Przeklętym dziecku i w pozostałych siedmiu tomach serii (oprócz Rona) różniły się sposobem zachowania, oraz bycia i w Przeklętym dziecku ich zachowanie było takie, że zupełnie nie pasowało mi do ich osobowości, które wykreowała J.K. Rowling w tomach 1-7.
Rozumiem, ludzie z wiekiem się zmieniają, ale tutaj miałam czasem wrażenie, że czytam o zupełnie innych osobach, że to inne postacie osadzone w tym samym świecie. Przejdźmy teraz do Albusa Pottera, wokół którego toczy się akcja. Jest to jedna z najbardziej irytujących postaci o jakich czytałam. Serio, wiecznie mu coś nie pasuje, wiecznie jest zły i ma żal oraz pretensje do wszystkich tylko nie do siebie. Zachowywał się jak rozpuszczona księżniczka i w dodatku na siłę chciał wszystko zmieniać, wszystko musiało być po jego myśli. Non stop skarżył się jaki to jest nieszczęśliwy mając Harry'ego za ojca. Inaczej sprawa wyglądała ze Scorpiusem, który był jedną z najlepszych postaci w tej książce. Zabawny, ironiczny, kujonowaty (czym przypominał mi Hermionę), mądry, odważny... Bardzo fajny dzieciak! Był dużym plusem w powieści.
Na początku obawiałam się, że forma scenariusza nie do końca będzie mi odpowiadać i będzie mi się źle czytało. Na szczęście po kilku pierwszych stronach nie zwracałam praktycznie uwagi na taka właśnie formę zapisu tej książki i wcale mi to nie przeszkadzało. Było kilka śmiesznych momentów głównie za sprawą Rona i Scorpiusa. Mogłam od nowa przyjrzeć się śmierci rodziców Harry'ego i zobaczyć dokładnie jak to wyglądało. To było fajne, taka chwila wspomnień, a nawet wzruszeń. Oprócz tego dowiadujemy się jak wygląda życie naszych ulubieńców, chociaż zawiódł mnie fakt, że w całej książce nie było nawet wzmianki o Lunie, która była przecież ważną postacią dla całej serii.
Podsumowując (to chyba najdłuższa recenzja jaka powstała na tym blogu xD): ci którzy liczą na przygody i dawkę emocji podobne do tych które miały miejsce w siedmiu tomach, mogą się rozczarować. Owszem jest kilka ciekawych momentów i akcja szybko płynie, a język był bardzo przyjemny i szybko się wszystko czyta, ale to nie jest to samo. Traktuję to jako taką trochę inną historię z innymi postaciami, bo jak dla mnie zmienili się oni baardzo, jakby to byli inni ludzie, co chwilami mnie drażniło i nie potrafiłam sobie wyobrazić że ten Harry, to ta sama postać co w Insygniach, albo Czarze Ognia. Albus to rozpieszczony dzieciak, który robi wiele głupich rzeczy, a niektóre momenty są mocno przerysowane. Można odnieść wrażenie, że książka powstała głównie dla kasy, ale nie skreślam jej i nie mówię, że była beznadziejna. Nie była. To przyjemna, lekka historia, osadzona w świecie magii i dająca nam możliwość powrotu do Hogwartu. Polecam fanom serii, ale jak już mówiłam - nie nastawiajcie się na jakiś szał. Było okej, bez rewelacji, a dla mnie Harry Potter definitywnie i ostatecznie skończył się na Insygniach. Reszta to już nie to samo. (dziękuje Ci drogi czytelniku, że dotarłeś aż tutaj, bo mam świadomość, że ta recenzja jest trochę przydługa, więc chwała ci za to! xD).
Moja ocena: 6/10
mnie zdziwiła grubość tej książki, spodziewałam sie takiej cieniutiej, a wcale taka nie jest. planuję kupić ale jak tylko znajdę czas, teraz będzie ciężko. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWcale nie jest taka cienka. xD
UsuńMiłego czytania (jak już znajdziesz trochę czasu xD).
Pozdrowionka! :)
Mnie trzymają się bardzo mieszane uczucia. Niby fajnie, powrót do tego magicznego świata, ale bohaterów jakoś dziwnie skrojono. Traktuję tę książkę w ramach ciekawostki. Trudno nazwać ją totalnie udaną. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńwww.majuskula.blogspot.com
To po prostu dodatek, a nie kolejna część. No i bohaterów za bardzo pozmieniali. ;/
UsuńPozdrawiam! :)
Czeka na półce od premiery, abym w weekend się za nią zabrała! Nie mogę się już doczekać :D!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
SZELEST STRON
Hahah, miłego czytania! :)
UsuńCoś czułam, że tak to będzie wyglądać. Mimo, że uwielbiam serię o Harrym, nie zamierzam kupować tej książki. Od początku tak mi to wyglądało na pisanie na siłę i jak widać bardzo się nie pomyliłam. Jeśli uda mi się kiedyś ją przeczytać, fajnie, jak nie, płakać nie będę.
OdpowiedzUsuńCo do recenzji to wcale nie wydała mi się długa bo przyjemnie się czytało :).
Pozdrawiam,
Biblioteczka Dagmary
Pisane na siłę i trochę też dla zysku, mimo wszystko cieszę się, że mogłam wrócić do Hogwartu. :)
UsuńDziękuję za miłe słowa i pozdrawiam! ;)
Stoi u mnie na półce i czeka... Spodziewałam się czegoś cieńszego, a tu proszę! Jednak nie nakręcam się wiem, że to scenariusz i nie będzie tak dobry jak Harry Potter.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aelin.
http://posrodpolek.blogspot.com/
Forma scenariusza mi nie przeszkadzała, a spodziewałam się że właśnie tak będzie, więc jestem mile zaskoczona. :)
UsuńCzekam na twoją recenzję, jak już przeczytasz. :)
Pozdrowionka!
Okładka jest cudowna *.*
OdpowiedzUsuńSerio były fragmenty które nie zgadzały się z treścią z 7 poprzednich tomów?!! O.o
Strasznie ciekawi mnie ten Scor coś...uznajmy, że będę go nazywać Skorpion xD
CO?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!? Nie było Luny?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!
Jak już pisałam w komentarzu pod twoim poprzednim poście, na pewno w najbliższym czasie po tą książkę nie sięgnę. Kompletnie mnie do niej nie ciągnie, a mam jeszcze milion innych książek, które chę przeczytać :D
Moim zdaniem super, że ten post wyszedł ci troszkę dłuższy. Ja osobiście bardzo takie lubię :D Świetna recenzja :D
Buziaki :*
Ta okładka jest piękna! *.* <33
UsuńOdniosłam takie wrażenie przy niektórych momentach, ale mogłam coś niedokładnie przeczytać, albo niedokładnie zrozumieć. xD
Hahaha Scorpius xD Mi też się ze skorpionem kojarzy :D
NIE BYŁO LUNY!! To cholernie do bani! xD
Dzięki za komentarz xD
Pozdrowionka!
Nie miałam jakiś specjalnie dużych oczekiwań, podeszłam z dużym dystansem i sceptyzmem, ale się nie rozczarowałam. Jeśli nie traktuje się tego jako 8 część HP, to daje radę. Ale jako kontynuacja - -1000/10 puntków xdd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Ooo, tak kontynuacja słaba, ale dodatek może być. ;D
UsuńPozdrowionka! ;)
Kiedy dowiedziałam się o tym, że książka została napisana w formie scenariusza bardzo się ucieszyłam, ponieważ bardzo lubię te formę ;)
OdpowiedzUsuńCóż, mnie tam się podobała, mimo że nie wypada jakoś nie wiadomo jak dobrze na tle całej serii ;P
Pozdrawiam i obserwuję
Moment Of Dreams ♥
Ehh ja nie przepadam za taką formą, ale tutaj o dziwno wcale mi nie przeszkadzała. :)
UsuńNie była zła, ale zdecydowanie nie jest to ósma część.
Pozdrawiam i dziękuję <3
Widzę, że nie ma u Ciebie takiego szału przez tę książkę jak u innych czytelników. Ja może zabiorę się za nią, kiedy ten cały popłoch się skończy. Trochę odpycha mnie jednak, ponieważ napisana jest w formie scenariusza. No cóż...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/
O dziwo, wcale nie przeszkadzał mi taka forma zapisu! :D Chociaż też się tego obawiałam.
UsuńŻycie jest zaskakujące! xD
Pozdrowionka! :)