Tytuł: Fangirl
Autor: Rainbow Rowell
Tom: 1
Cykl: -
Liczba stron: 380
Wydawnictwo: Otwarte
Cath i Wren to siostry bliźniaczki. Obie kochają Simona Snowa czyli głównego bohatera pewnego cyklu książek, który jest czarodziejem. Jednak to Cath ma prawdziwą obsesje na jego punkcie. Jej ulubionym zajęciem i czymś co kocha jest pisanie fanfiction o tym młodym czarodzieju i o jego przyjacielu Bazie. Wren natomiast jest typową imprezowiczką, która każdy wolny weekend spędza w klubach, tańcząc i bawiąc się z przyjaciółmi. Do tej pory bliźniaczki miały wspólny pokój i nie rozstawały się na dłuższy czas. Teraz jednak nadszedł czas colleagu - Wren nie chce już mieszkać z Cath, więc ich drogi się rozchodzą. Czy Cath otworzy się na nowych ludzi i przestanie żyć w świecie fikcji? Nie będzie to jak się okazało, takie trudne za sprawą wiecznie rozgadanego Levi'ego, który stanie się dla dziewczyny kimś więcej.
Wcześniej było dość sporo szumu wokół tej pozycji. Zbierała ona naprawdę pozytywne opinie i czytając je mogłam odnieść wrażenie, że Cath to dziewczyna bardzo podobna do każdej zapalonej książkoholiczki - kocha czytać, ma swojego ukochanego bohatera, którego losy śledzi z zapartym tchem, pisze o tym faceciku fanfiki i ogólnie jest wieeelka jego fanką. Może to brzmieć znajomo dla niektórych z nas (pewnie nawet dla większości) przez co książka wydaje się warta przeczytania. Hmm nie dajcie się zwieść pozorom i opisowi. Ja Klaudia ogłaszam wam z ręka na sercu, że Fangirl wieje nudą, a Cath jest diabelnie denerwująca :D.
Jestem przeciwniczką nadmiernego korzystania z internetu i telefonu. Dziwne? Może, ale uważam że życie to coś więcej niż wpatrywanie się w ekran i ciągłe przeglądanie fejsa, strzelanie super słitfoci i robienie miliardów snapów. Ograniczam korzystanie z komputera do godziny dziennie i w sumie nie potrzeba mi więcej. Ostatnio coraz częściej spędzam na komputerze, telefonie nawet mniej niż tę godzinę. Dobrze mi z tym i zamierzam nawet kiedyś napisać osobny post o tym, więc koniec gadania - czas na konkrety. Bo po co ja to mówię? Otóż Cath - nasza super kreatywna i wcale nie irytująca (pff - taa jasne xD) główna bohaterka praktycznie nie widzi świata bez pisania nowych rozdziałów swojego fanfika przez kilka godzin dziennie. Oprócz tego... w sumie to chyba wszystko co robi dniami i nocami. Nie licząc szkoły oczywiście! Kiedy wreszcie poznała naprawdę fajnego faceta, który interesuje się nią i bardzo ją lubi, zamiast spędzać z nim najwięcej czasu ile się da... zastanawiała się, w którym rozdziale Baz i Simon wreszcie wyznają sobie uczucie i jak to ładnie napisać. (mam ochotę tłuc głową w ścianę czytając takie coś xD). Cath to osoba nudna, żyjąca w świecie fikcji, zamknięta w sobie i kiedy wreszcie zaczęło się coś dziać miedzy nią a Levim - była o niego cholernie zazdrosna i wiecznie naburmuszona. Serio - walnijcie te babę. xD
Nie myślcie sobie, ze nudna główna bohaterka to tylko jedna wada tej książki. Niee - oprócz niej mamy tu jeszcze nudne rozdziały (tak do kompletu :D) z niepotrzebnymi opisami i fragmentami fanfiction Cath, które po prostu omijałam, bo wcale mnie nie ciekawiły, a wręcz przeciwnie - nie chciało mi się po prostu tego czytać. xD Ooo a propo naszej Cath - ta dziewczyna tak bardzo wkręciła się w życie Simona Snowa, że (spoiler)prawie olała szkołę dla niego (koniec spoileru). Jej siostra bliźniaczka była bardziej ogarnięta, ale jak na mój gust przerysowana i za bardzo się popisywała.
Teraz czas na plusy książki, żeby nie było, że tylko same minusy w tej recenzji się znajdą (aż tak krytyczna to ja nie jestem xDD). Po pierwsze - Levi, który był sympatycznym, troskliwym i zabawnym chłopakiem - aż chciałabym go bliżej poznać. Po drugie - książkę czyta się dość szybko, a styl autorki był całkiem znośny, ale momentami trochę zbyt młodzieżowy i miałam wrażenie że Rowell chciała aby wyszło jak najbardziej naturalnie, a odniosło to odwrotny efekt i wyszło dość sztucznie.
Podsumowując - nie polecam tej książki, bo uważam że nie wniesie ona nic nowego do naszego życia, główna bohaterka była okropna i marudna, a cała opowieść dość nudna. Jednak dla zabicia czasu, fajnego bohatera jakim był Levi oraz na wieczór kiedy nie macie kompletnie co robić, może się nadać. Nie nastawiajcie się jednak na porywającą historię, bo możecie się rozczarować. Ja niestety liczyłam na coś więcej i przeliczyłam się. Szału nie ma. :D
Moja ocena: 5/10
Designed by Blokotek. All rights reserved.
Nie przepadam za tą pozycją, raczej skierowana do mało wymagających czytelników, skłaniałabym się ku młodszym. W moim odczuciu nudna, nawet jak na typową młodzieżówkę, autorka nie wykorzystała potencjału, jaki dawała fabuła. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOsobliwe Delirium
Zgadzam się, nudna i przewidywalna. ;)
UsuńMam w swojej biblioteczce i uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w urodzinowym rozdaniu na moim blogu - do wygrania zestawy kosmetyków! :)
Każdy ma inny gust. :)
UsuńNie wiem dlaczego, ale śmiałam się cały czas czytając tę recenzję (proszę nie obrażaj się !!! )
OdpowiedzUsuńWłaśnie był szum i wielkie bum wszyscy czytają, ale nikt nie jest przygotowany na nieznośna bohaterkę - ja też nie, ale udało mi się w niej odnaleźć siebie. To wszytsko wyjaśnia. Dalej wracam do niektórych rozdziałów i wspominam. A Simon i Baz to coś co mnie ciągnęło do kolejnych rozdziałów. No dobra, Levi też <3
Szkoda, że książka nie spełniła twoich oczekiwań :/
Jal to robisz, że nie spędzasz tyle czasu w internecie - czekam na posta bo przydałaby mi się ta tajemna wiedza :)
Pozdrawiam, pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
Haha absolutnie się nie obrażam, śmiech to zdrowie! xD
UsuńLevi był jedynym bohaterem którego naprawdę polubiłam w tej książce. :3
Hahah już wkrótce podzielę się tą tajemną wiedzą. ^^
Pozdrawiam! :)
Cholera, pamiętam, że było strasznie dużo szumu na temat tej książki. A ja nadal jej nie przeczytałam. :D Pewnie już mnie to ominie, może-może kiedyś, przypadkiem. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńwww.majuskula.blogspot.com
I niewiele stracisz. :D tyle szumu a tu taki zawód mnie spotkał. :/
UsuńPozdrawiam! ;)
Książka nie podobała mi się jakoś wybitnie, ale Cath polubiłam, zachowywała się jak typowa książkoholiczka, która posmakowała pierwszej miłości i wcale nie dziwi mnie jest stosunek do Leviego, po prostu nie była doświadczona.:)
OdpowiedzUsuńoddam-ci-ksiazke.blogspot.com
Hmm może i tak, nawet nie pomyślałam o tym, ale mimo wszystko i tak mnie denerwowała. :D
UsuńNie wiem czemu, ale nadal jej nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że znajdę czas i kiedyś ją przeczytam.
kana--kana.blogspot.com
Mam nadzieję że spodoba ci się bardziej niż mnie. :)
Usuńchętnie przeczytałabym posta o korzystaniu z internetu i telefonu.
OdpowiedzUsuńa co do książki nadal chcę ją przeczytać mimo twojej recenzji.
http://weruczyta.blogspot.com/
Post się robi, w tym tygodniu powinien być. ^^
UsuńMiłej lektury w takim razie. :)
Jak dla mnie była całkiem miła. Nic specjalnego i w sumie krótko po przeczytaniu mi się aż tak nie podobała, ale później zmieniłam o niej zdanie.
OdpowiedzUsuńBuziaki i wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!
BOOKBLOG
Ile ludzi, tyle opinii. :)
UsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam :)
O kurczę, szkoda, że Ci się nie podobała. ;/ Sama raczej dam jej szansę, bo mimo wszystko historia mnie ciekawi i potrzebuję takiej lekkiej książki. :)
OdpowiedzUsuńSkoro Cię ciekawi, to życzę miłego czytania. Może spodoba Ci się bardziej niż mnie. ;)
UsuńSzkoda, że Ci się nie spodobała. Ja ją bardzo dobrze wspominam, a jeszcze lepiej "Nie poddawaj się" :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale z tego co kojarzę to taką bardziej w stylu HP książka,więc może mnie zainteresuje. ^^
UsuńFajnie że ci się podobała, pozdrawiam :)
Strasznie mi się nie podobała i na pewno nigdy już do niej nie wrócę :) Sama nuda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
Szelest Stron
Ja też nie zamierzam do niej wracać. :D
UsuńJa też nie zamierzam do niej wracać. :D
Usuń