sobota, 24 września 2016

Malfetto. Mroczne piętno - recenzja


Tytuł: Malfetto. Mroczne pięto
Autor: Marie Lu
Tom: 1
Cykl: Malfetto
Liczba stron: 375
Wydawnictwo: Zielona sowa

Adelina Amouteru jest malfetto. Choroba, która przeszła przez Kenettrę zabiła dorosłych, ale oszczędziła niektóre dzieci. Niestety zostały okaleczone i żyją z różnymi skazami. Niektórzy z nich posiadają mroczne piętno - niezwykłe i tajemnicze zdolności, które jednych przerażają, a u innych wywołują podziw. W miasteczku gdzie mieszka główna bohaterka, ludzie boją się malfetto, a zwłaszcza tych z mrocznym piętnem. Adelina robi coś strasznego, co pociągnie za sobą okropne dla niej konsekwencje. Czy uda jej się przetrwać? Czym jest tajemnicze Bractwo Sztyletu? Kto jest tym dobrym, a kto tym złym? Czy wszyscy są se sobą szczerzy?

Strasznie mnie kusiła ta pozycja, aż wreszcie dorwałam ją w swoje łapki i przeczytałam. Nie, wróć - ja ja pochłonęłam! Była bardzo wciągająca, mroczna i klimatyczna. A to co się stało na końcu było tak zaskakujące i tak odbiegające od schematów, że aż... dziwne!

Adelina Amouteru jest czarnym charakterem. Chociaż z początku nie ma pojęcia jaka drzemie w niej moc i do czego jest zdolna. Zachowuje się jak typowa bohaterka tego typu książek - powoli odkrywa swą moc i uczy się jak ją opanować. Z czasem historia nabiera nieoczekiwanego biegu i poznajemy Adelinę lepiej. Niestety zmiana tej dziewczyny jest na gorsze - robi złe rzeczy, a w finałowym momencie przesadza i trafia na moją listę czarnych charakterów, których nie lubię.

W książce mamy również Enzo, który mnie oczarował swoją elegancją, wdziękiem z jakim walczył, nutką tajemnicy jaka mu towarzyszyła. Był opanowany, mądry i działał strategicznie. W dodatku to niesamowicie silny i odważny bohater, który nigdy w życiu nie wystawiłby swoich przyjaciół. Pojawia się także Teren, który jest zdecydowanie najmniej lubianą przez mnie postacią, który jest impulsywny, złośliwy, manipuluje ludźmi oraz ich szantażuje. Nie cierpię gościa!

Ta książka jest niezwykła, ponieważ całkowicie odbija od utartych schematów. Po pierwsze - pisana jest z perspektywy tego złego bohatera, dzięki czemu możemy poznać myśli oraz emocje jakie nim (w sensie Adeliną xD) kierują. Po drugie - końcówka, która była tak nieoczekiwana, zaskakująca i szokująca, że naprawdę nie wierzyłam w to co się tam stało i myślałam, że to wszystko okaże się żartem, snem, albo stanie się cud i wszystko potoczy się inaczej. Niestety nie brakło wątku romantycznego, ale w przypadku Malfetto przymknę na niego oko (chociaż jak dla mnie relacja tej dwójki za szybko się rozwinęła, a on praktycznie od pierwszego spotkania był oczarowany -,-).

Klimat tej książki jest niesamowity i mroczny. Nie wiemy co czai się za rogiem, każdy może zdradzić każdego, a niebezpieczeństwo jest wszędzie.  Autorka świetnie wykreowała renesansowe Włochy, gdzie rozgrywa się cała akcja. Czytelnik czuje nutkę grozy oraz nie wie czego może się spodziewać kiedy przewróci kartkę. Zdecydowanie warto poświęcić tej książce swój czas i zabrać się za czytanie. :)

Moja ocena: 8/10
Udostępnij

18 komentarzy :

  1. Oj zgadzam się z tobą. Byłam pod wrażeniem po skończeniu 1 części. Ci bohaterowie, zła postać, zaskakujące zakończenie wszystko to było niesamowite i też byłam pod wrażeniem. Uwielbiałam Enzo i byłam strasznie zła jak stało się, to co się stało.
    Sięgnęłam w końcu po 2 część, ale niestety już się strasznie rozczarowałam. Bardzo kiepsko a Adeline zachowuje się jak rozpuszczona dziewucha, która nie wie czego chce...
    Pozdrawiam ciepło ♥ Lost in books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja długi czas nie mogłam uwierzyć w to co się stało z Enzo. >.<
      Kurde zapowiada się ciekawa lektura, mam nadzieję że mnie nie rozczaruje kolejny tom, bo rozpuszczonych dziewuch nie znoszę. ;)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Oooo... Jakiś czas temu natknęłam się na tę pozycję i byłam nią zainteresowana, niestety po jakimś czasie zapomniałam tytułu, autora i tak jakoś wyszło, że ostatecznie jej nie przeczytałam. Dzięki tobie przypomniałam sobie tytuł i autor i teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ją przeczytała.
    Bardzo ciekawa recenzja! :D
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha tak chciał los, żebyś natrafiła na tą recenzje. xD
      Czytaj, jestem ciekawa czy Ci się spodoba. ^^

      Usuń
  3. Zachęcają mnie zarówno renesansowe Włochu, jak i ''mroczny klimat''. :D Kojarzę książki Marie Lu, chociaż nigdy nie miałam z nimi styczności. Chyba czas nadrobić... :D

    Buziaki,
    StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Perspektywa złego bohatera?! Czytam. Nie ma opcji :P Muszę jak najszybciej się w to zaopatrzyć! :D

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest takie inne, że aż trudno uwierzyć. xD
      Miłej lektury! ;)

      Usuń
  5. Kusi mnie ta główna bohaterka, które jest czarnym bohaterem, chociaż słyszałam (czytałam), że jest zła tylko z nazwy. Mam nadzieję, że jednak tak nie jest, bo byłaby to ciekawa odmiana. Aczkolwiek bardzo lubię Marie Lu za "Legendę", dlatego może dam szansę serii "Malfetto" :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku wcale nie wydaje się być złą osobą, tylko trochę zagubioną. Niestety na końcu robi złą rzecz, przez którą łatwo zmienić o niej zdanie.
      Czytałam pierwszy tom trylogii Legenda i bardzo mi się podobał, chociaż Malfetto było chyba jednak troche lepsze, więc warto dać mu szansę. :)

      Usuń
  6. Bardzo lubię tę książkę. Jestem już po przeczytaniu jej drugiej części, ale jeśli miałabym być szczera, to nie spodobała mi się tak bardzo jak "Mroczne piętno". Historia ta stała się dla mnie nagle nudna, a szkoda, bo miałam nadzieję, że kolejny tom będzie jeszcze większym sztosem! :c


    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/09/zalacznik-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna opinia negatywna co do drugiego tomu. :/ Jednak ja dam mu szansę, bo chciałabym poznać dalsze losy bohaterów. :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Jak wiesz, ja już jestem po lekturze drugiego tomu ;). Zupełnie się z Tobą zgadzam - Malfetto jest tak cudownie nieszablonowe i oryginalne, że człowiek pożera tę historię w trymiga. Ja osobiście uwielbiam I Adelinę i Terena xD Okej, są źli.. ale w tej książce każdy jest zly! Przecież nawet cudny Enzo (świeć Panie nad jego duszą) wykorzystuje ludzi i posługuje się nimi w zależności od sytuacji tak, aby osiągnąć zamierzony cel. Czyli wcale nie jest (był) taki idealny ;). Piekielnie podoba mi się kreacja bohaterów Marie Lu. Ona ma coś takiego w swoich książkach, że każda postać jest indywidualna, oryginalna i każda ma swoją własną historię, którą poznaje się stopniowo i zawsze jest coś, czego Lu nam nie zdradza <3 Książka sama w sobie jest nieziemska, aczkolwiek drugi tom bije pierwszą część na głowę <3
    Pozdrawiam serdecznie!
    Q.

    https://doinnego.blogspot.com.es/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, tak! <33 :D
      Niby wszyscy są źli, ale jednak nie polubiliśmy się ani z Adelina, ani z Terenem. xD
      Enzo był zły w inny sposób (:D), ale cholernie go polubiłam <3
      Ooo tak, każdy bohater jest dokładnie przedstawiony i z łatwością możemy ich sobie wyobrazić, co jest dużym atutem.
      I tamtararam! Spotkałam osobę, która twierdzi że drugi tom jest wspaniały! :D To już się nie mogę doczekać kiedy go przeczytam. ^^
      Pozdrowionka! :)

      Usuń
  8. Nie słyszałam jeszcze o tej książce. U ciebie czytam jej recenzję po raz pierwszy i powiem szczerze, że jestem zaintrygowana. Dużo osób ją chwali w komentarzach. Chyba trzeba się za nią zabrać.
    Zapraszam na nową recenzję oraz na post o przedpremierowej recenzji mojej książki. http://polecam-goodbook.blogspot.com/
    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabieraj się! Naprawdę warto! :D
      Pozdrawiam i dzięki za komentarz! :)

      Usuń
  9. Szczerze to jest to książka, o której dużo słyszałam, ale nigdy specjalnie się w nią nie wgłębiałam. Nie wiem dlaczego, z samego opisu wynika, że jest to książka inna niż reszta. Nieschematyczna i bardzo może mi się spodobać, muszę ją dorwać w swoje ręce. Mam tez nadzieję że nie znielubię Adeliny tak jak ty ;) Czarne charaktery wymiatają.
    Pozdrawiam WiktoriaCzytaRazemZWami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej nie przepadam za czarnymi charakterami, więc w sumie nic dziwnego że nie polubiłam Adeliny. Jeśli ty ich lubisz, to książka powinna ci się spodobać ze względu na to, że jest w niej dużo tych złych postaci. ^^
      Pozdrawiam! :)

      Usuń

Designed by Blokotek. All rights reserved.