piątek, 26 lutego 2016

Następczyni - recenzja

Tytuł: Następczyni
Autor: Kiera Cass
Tom: 4
Cykl: Selekcja
Liczba stron: 359
Wydawnictwo: Jaguar


20 lat temu America Singer oczarowała i poślubiła księcia Maxona oraz została królową Illei. Teraz jej najstarsza córka Eadlyn przygotowuje się do objęcia władzy. Jest pierwszą kobietą w historii państwa, która zasiada na tronie. Wszystko za sprawą siedmiu minut, bo właśnie tyle dzieli ją i jej młodszego brata bliźniaka. Pomimo wprowadzenia wielu zmian, w kraju ciągle wybuchają zamieszki i wszczynane są kolejne kłótnie. Czas zająć czymś społeczeństwo. Czas na kolejne Eliminacje.


America i Maxon są dorośli i mają czwórkę dzieci. Mimo upływu lat oni wciąż bardzo się kochają i są wspaniałą parą. Maxon jako król spisuje się naprawdę dobrze, ale jak wiemy - nie ma na świecie takiej osoby, która każdemu dogodzi. Nie wszyscy zatem popierają jego decyzje. America wydoroślała i stała się bardzo odpowiedzialna. Jest bardzo dobrą królową. Para ma czwórkę dzieci. Najstarsza - Eadlyn bierze udział w Eliminacjach, w których ma wybrać tego jedynego. Dziewczyna nie chce ich. Postanowiła, że przez 3 miesiące będzie znosić kandydatów na jej męża, będzie chodzić z nimi na randki, a potem wróci do normalnego życia. Jednak sprawy zaczynają się komplikować, bo księżniczka poznaje lepiej chłopaków i przekonuje się, że wcale nie są tacy źli.

Główna bohaterka przez większą część lektury okropnie mnie denerwowała. Wychowała się w pałacu i wyrosła na bardzo arogancką dziewczynę, którą najbardziej obchodzi ona sama. Uważa się za najpotężniejsza osobę i wielokrotnie to powtarza. Nie chce uczestniczyć w Eliminacjach, robi to z wielkiej łaski i nie jest z tego powodu zadowolona. Naprawdę działa mi na nerwy. Natomiast polubiłam jej brata bliźniaka Ahren'a oraz kilku kandydatów - Kile'ego, Henri'ego i Badena (za jego szczerość zasłużył u mnie na dużego plusa).

Nie jest to porywająca lektura, nie ma niezwykłej akcji, scen które zapierają dech, ale mimo to, ta pozycja ma w sobie to coś, co nie pozwalało mi ją na długo odłożyć, bo przyciągała mnie do siebie. Czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Autorka pisze prosto i nie wprowadza obszernych opisów. Okładka Następczyni jest zdecydowanie jedną z najpiękniejszych, jakie widziałam i nie można przejść obok niej obojętnie.

Jeśli jesteście fanami Selekcji, to polecam Wam Następczynię, chociażby po to, żeby poznać dalsze losy Ami i Maxona, zobaczyć jak się zmienili, jak rządzą krajem i z kim się przyjaźnią, oraz aby poznać rodzinę jaką założyli. Trzeba przyznać, że są bardzo zgraną i kochającą się rodziną. Według mnie pozostałe części były lepsze (recenzja Rywalek tutaj), a Następczyni stanowi miły dodatek do całej serii. 

Moja ocena: 7/10
Udostępnij

4 komentarze :

  1. Uwielbiam pierwsze 3 tomy, niestety po czwarty jeszcze nie miałam okazji sięgnąć <3
    Pozdrawiam ;)
    bookowe-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już wiele sprzecznych emocji o tej książce i jak na razie się wstrzymam z czytaniem :D
    Buziaki,
    SilverMoon z bloga Books obsession

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam "Następczynię" na półce, więc pewnie niedługo się za nią zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Eadlyn faktycznie jest irytująca i nie polubiłam jej, została jednak świetnie skonstruowana i podziwiam za to autorkę ^_^
    I jestem absolutną fanką Kile'a!! ♡ XD

    OdpowiedzUsuń

Designed by Blokotek. All rights reserved.