wtorek, 9 października 2018

Dlaczego rozczarował mnie Okrutny książę?

Na tę książkę panuje istny szał ciał. Instagram jest pełen jej zdjęć, co chwila pojawiają się nowe recenzje na blogach, a większość ludzi bardzo wychwala tę pozycję. Tematyka elfów, z jaką właściwie nie miałam styczności, oraz piękna okładka dodatkowo zachęcały mnie aby przeczytać tę powieść. Liczyłam na magiczną historię, pełną przygód, z ciekawą fabułą i bohaterami. Wysoko postawiłam poprzeczkę i niestety... rozczarowałam się.


Jude wraz z siostrami w dzieciństwie są świadkami krwawej zbrodni - pewien mężczyzna (jak się okazuje elf) na ich oczach zabija im rodziców, a następnie porywa całą trójkę do zupełnie innego świata - do Krainy Elfów. Po dziesięciu latach od tamtego zdarzenia, dziewczęta wciąż żyją w Elysium i wychowują się pośród elfów. Nie są tam dobrze tratowane, zwłaszcza przez Cardana i jego paczkę, którzy uprzykrzają życie w szczególności Jude. Dziewczyna jednak nie ma zamiaru być traktowana jak popychadło i postanawia rzucić wyzwanie Cardanowi. Jak potoczą się ich losy? Jak wygląda świat elfów? Kto jest tym dobrym, a kto tym złym?

Na początku zapowiadało się bardzo ciekawie. Brutalne morderstwo, porwanie i życie w zupełnie obcym miejscu. Jednak im więcej stron było za mną, tym bardziej malał mój entuzjazm odnośnie tej książki. Elysium to piękna, bajkowa kraina, jednak miałam wrażenie, że w niektórych momentach autorka po prostu przesadziła i za bardzo pojechała po bandzie. Niektóre rzeczy jak na przykład jeżdżenie na żabie (xD) wydawały mi się mocno przerysowane i trochę... głupie. Nie mogłam sobie tego wyobrazić, mam wrażenie, że autorkę nieco ponosiła wyobraźnia momentami.


Kwestia bujnej wyobraźni autorki została już poruszona, teraz więc czas na fabułę. Powiem wam, że przez 3/4 książki po prostu się nudziłam. Nie czułam potrzeby dalszego poznawania losów bohaterów, ale z uporem przewracałam kartka, za kartką aby przekonać się, cze wydarzy się coś ciekawszego niż do tej pory. Końcówka książki była takim zwrotem akcji dla mnie, bo zaczęło się tam coś dziać, jednak większość czasu po prostu się nudziłam i szczerze mówiąc nie czytałam nawet dokładnie tej powieści, odpuszczałam sobie przydługie opisy.

Największą zaletą Okrutnego księcia jest... okładka. To zdecydowanie jedna z ładniej wydanych powieści w mojej biblioteczce, a kiedy rozpakowałam paczkę z tą pozycją przez kilka minut podziwiałam jej piękną okładkę i urocze rysunki nad każdym rozdziałem. Drugim plusem jest klimat - magiczny, bajkowy. Niestety pomimo tego fajnego klimatu, powieść pani Holly Black nie zrobiła na mnie wrażenia. Klimat to zbyt mało, jeśli nie ma ciekawej fabuły, interesujących bohaterów, czy też zwrotów akcji. Postacie w Okrutnym księciu były mi całkowicie obojętne, nie polubiłam jakoś bardzo nikogo, żaden z bohaterów nie zyskał sobie mojej większej sympatii, wszyscy byli mi po prostu obojętni.


Sięgając po tę powieść spodziewałam się rewelacyjnej, wciągającej historii w świecie elfów. Liczyłam na pełno intryg, złożonych bohaterów, świetnej przygody i niezapomnianej historii pełnej wrażeń. Niestety rozczarowałam się, po tylu zachwytach postawiłam tej powieści wysoko poprzeczkę, czułam w kościach, że to będzie bardzo dobre, jednak intuicja w tym przypadku mnie zawiodła. Może po prostu wyrosłam z tego typu historii, bo czytając Okrutnego księcia przez większą część książki się nudziłam i odliczałam strony do końca. Zakończenie było zdecydowanie najlepszą częścią tej powieści, ale to wciąż nie wystarczyło, żebym czuła się nią usatysfakcjonowana. Może drugi tom będzie lepszy? :)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Jaguar! :)


Udostępnij

14 komentarzy :

  1. Czytałam kilka recenzji tej książki i również były negatywne. Dlatego też na pewno po nią nie sięgnę.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właściwie spotykam się z samymi pozytywnymi, dlatego też byłam niemile zaskoczona, że musiałam napisać negatywną. :/

      Usuń
  2. Zakończenie było najlepsze bo wiedziałaś że już dłużej nie musisz się męczyć haha xd

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda, na Instagramie można znaleźć naprawdę wiele osób wychwalających tę powieść, ale jak widać jednak nie każdemu się ona podoba, z czasem pewnie wypłynie na wody blogsfery więcej negatywnych recenzji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa, jak ja ją odbiorę :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozycja zdecydowanie nie dla mnie.

    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś dzisiaj trafiam tylko na negatywne recenzje tej książki! A przeczytałam ją w całości wczoraj i... mnie się podobała.

    OdpowiedzUsuń

Designed by Blokotek. All rights reserved.