piątek, 15 czerwca 2018

Piątek z piątką - pięć książek, których nijak nie mogę dokończyć

Cześć i czołem książkoholicy! :D


Zapraszam was dzisiaj do kolejnej odsłony Piątku z piątką. Na pewno macie jakieś książki, które kiedyś tam zaczęliście, ale za nic nie mogliście dobrnąć do ich końca i odłożyliście je na półkę niedoczytane. Dzisiaj skupimy się właśnie na nich - może akurat znajdziemy motywację, aby sięgnąć po nie ponownie i tym razem przeczytać od deski do deski? ;) W moim przypadku takich pozycji na pewno by się znalazło więcej jak pięć, ale nie będę przekraczać tej liczby, bo nazwa cyklu do czegoś zobowiązuje. :D No to lećmy z tym!

Caraval



Miałam do tej pozycji bodajże dwa podejścia - za pierwszym razem, po pierwszym, czy drugim rozdziale się poddałam, za drugim przeczytałam chyba 1\4 książki i też odłożyłam na półkę. W sumie to nawet nie wiem dlaczego, bo z tego co pamiętam to podobała mi się ta historia i zauroczyła mnie mapka na początku - miałam dużą ochotę na tę książkę, ale coś nie wyszło. Chyba się postaram dać jej jeszcze jedną szansę, w końcu do trzech razy sztuka. :)


Marsjanin


Sporo zachwytów naczytałam się o tej książce i pamiętam, że byłam bardzo zadowolona kiedy dorwałam ją w tej pomarańczowej okładce, która podoba mi się dużo bardziej niż filmowa (drażni mnie głowa tego aktora na całej okładce - no bez jaj aż takie zbliżenie na nią dali xD). W tym przypadku też miałam bodajże dwa podejścia, ale strasznie mnie męczyło pióro autora i jego styl pisania. Sporo osób zachwycało się ciętym językiem głównego bohatera i jego humorem - owszem był śmieszny, ale nie na tyle, żebym chciała dalej się z tym męczyć. Za dużo naukowych, fizycznych pojęć - zdecydowanie mnie ta książka odrzuca i szczerze wątpię, żebym jeszcze kiedyś do niej powróciła.

Diabolika



Dobre opinie, dobra cena, więc kupiłam. Zabrałam się za czytanie pełna zapału i energii, ale coś nie zaiskrzyło. Podobnie jak wyżej męczył mnie trochę styl i język autorki, a cała historia nie interesowała mnie i po prostu nie wciągnęła. Miałam wrażenie, że wszystko rozgrywa się strasznie wolno i ślamazarnie, wkurzała mnie główna bohaterka i stwierdziłam, że rzucam to wszystko i zabieram się za coś ciekawszego. Planuję dać tej pozycji jeszcze jedną szansę, ale nie wiem kiedy to nastąpi... Może jak nie będę miała kompletnie nic do czytania i z braku laku wezmę wtedy Diabolikę. ;)

Fobos



Na początku się wciągnęłam. Chciałam poznać tę historię, byłam zdeterminowana, tym bardziej, że przypominała mi trochę serial The 100 (bo mi się z kosmosem skojarzyło, prócz tego chyba żadnych innych podobieństw nie ma , ale co tam xD), a dziewczyna na okładce przypomina mi Clarke - moją ulubioną żeńską postać z serialu. No i przewracałam te kartki, przewracałam i... przysypiałam. Akcja zaczęła mnie nudzić, bohaterów nie mogłam spamiętać, bo było ich dość sporo i w końcu dałam sobie spokój. Może kiedyś spróbuję jeszcze raz, ale póki co nie zanosi się na to.


Heaven. Miasto elfów



Tą książkę porzuciłam na rzecz innej - nie pamiętam już jakiej. Cała ta powieść wydawała mi się nieco absurdalna, ale miała w tym swój urok - była nawet trochę baśniowa i podobała mi się. Jednak kompletnie o niej zapomniałam, zajęłam się czymś innym i odłożyłam na półkę, gdzie do tej pory stoi nie ruszona. Szczerze mówiąc to nie wiem czy mam ochotę do niej wracać - czy nie lepiej poświęcić czas na coś bardziej hmm... ambitniejszego, ale nie skreślam jej, tym bardziej że wkręciłam się w tę historię.


No i tak się prezentuje moja piątka książek, których nijak nie mogę dokończyć. Teraz czas na was! :) Pochwalcie się przez jakie książki wy nie możecie przebrnąć, a może czytaliście którąś z powieści, które wyżej wymieniłam? Jeśli tak, to warto się za nie zabierać po raz kolejny? :) Czekam na wasze komentarze, miłego piątku! :)
Udostępnij

30 komentarzy :

  1. Nie jest to mój gatunek, więc nie za wiele mogą na temat tych książek powiedzieć. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w innej odsłonie Piątku z piątką pojawią się jakieś książki z gatunku, który lubisz. :)

      Usuń
  2. Czytałam jedynie Diabolikę, ale akurat ona mi się podobała i dość szybko ją przeczytałam. Nie jest t jednak książka do której będę wracać. Marsjanina mam zaś w planach. Sama męczyłam bardzo Lawendowy pokój (trzy razy próbowałam i za żadnym razem nie udało mi się jej przeczytać) oraz 19 razy Katherine.
    Pozdrawiam :)
    https://life-ishappiness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 razy Katherine też męczyłam dość długo, ale koniec końców udało mi się ją przeczytać. Lawendowego pokoju nie czytałam, ale Księżyc nad Bretanią tej samej autorki już tak i w sumie też nie udało mi się przez niego przebrnąć. :/
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  3. ojej jakbym miała zacząc wymieniać ksiązki które zaczęłam i których nie skończyłam... stanowczo jest ich za dużo. Jednak najbardziej męczyłam Don kichota z la manchy - był to egzemplarz recenzencki, szczęście że wydawnictwo darowało mi te męczarnie i nie musiałam kończyć by napisac recenzję ;p z popularnych młodzieżówek nie skończyłam np niezgodnej, mrocznych umysłów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no to miałaś szczęście. :D
      Mroczne umysły przeczytałam i nawet mi się podobały, miałam się zabrać za kolejne tomy, ale nie wyszło, a teraz to już nie pamiętam pierwszego, a nie chce mi się go czytać ponownie. :D

      Usuń
    2. No o i to jakie! Ten Don Kichot miał chyba z 1500stron..

      Usuń
    3. Ooo rany no to gigantyczne szczęście :D

      Usuń
  4. "Marsjanin" tutaj?! A tak wszyscy się zachwycają hahah :D Co do innych książek się nie dziwię, mimo że ich nie czytałam. Naczytałam się sporo negatywnych opinii :D
    W ogóle to rozśmieszyłaś mnie opinią na temat zbliżenia na okładce "Marsjanina" hahaha ^^ Ale przyznam Ci rację :D Okładka filmowa jest tragiczna xd
    Pozdrawiam! :* Dolina Książek ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy się zachwycają, a ja nie mogłam przebrnąć. :D Haha cieszę się, że udało mi się Ciebie rozśmieszyć. ^^ Oj tak beznadziejna jest. :D
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  5. Akurat mnie przeczytanie "Marsjanina" zajęło zaledwie kilka przyjemnych godzin, ale trudno zaprzeczyć, temu że książka została napisana w dość specyficzny sposób. Ja nie mogę przebrnąć przez "Prawo Mojżesza" nad którym tak wielu się zachwyca...

    Biblioteka-wspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam Cię, że udało ci się przeczytać Marsjanina. ;) O kurczę no to mnie zaskoczyłaś, bo właśnie dużo zachwytów jest nad tą książką. ;)

      Usuń
  6. ,,Caraval" nie czytałam, ale mam w planach na najbliższą przyszłość, ponieważ bardzo opis mi się podobał :) ,,Marsjanin" wydaje się nie dla mnie. Nie wiem czemu, ale mam przeczucie, że by mnie zanudził, może obejrzę film i dopiero wtedy spróbuję... ,,Diabolika" bardzo, bardzo chcę przeczytać i mam w planach pożyczyć teraz na wakacje od koleżanki :p ,,Fobos" pamiętam, że miałam jakąś obsesję na temat tej książki, bardzo chciałam przeczytać, a opis i reklamy jeszcze zachęcały, ale nie wiedzieć czemu koniec końców jej nie przeczytałam i teraz w sumie nie mam na to jakieś szczególnej ochoty... ,,Heaven. Miasto elfów" nie mój klimat i nie zamierzam czytać.

    Co do moich takich książek, to ja zawsze czytam do końca, jedynym wyjątkiem była powieść ,,Wróć, jeśli masz odwagę" pani Maskame, po prostu nie mogłam i nawet nie chcę o niej myśleć. Tak to aktualnie mam nieco problem, bo czytam cztery książki (każdą po trochu) i mam trzy egzemplarze, którym czas tyka i zastanawiam się jak się skolonować xDDD

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się opis podobał, ale nijak nie mogę tego przeczytać. :D Też miałam takie plany, ale ostatecznie odpuściłam sobie film.
      Haha no to rzeczywiście problem. xD Ale trzymam kciuki - dasz radę! :D
      A o Wróć jeśli masz odwagę niewiele słyszałam. ;)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  7. Nie czytałam żadnej z tych książek, ale też żadna z nich mnie nigdy nie zaintresowała, więc przypuszczam, że również miałabym problem z ich lekturą ;) ja natomiast zaczęłam i nie byłam w stanie skończyć książki "Karuzela" A.Lis i "Charlie" S.Chbosky ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Karuzeli nie słyszałam, ale Charlie'go czytałam i nawet miło wspominam, chociaż niezbyt wiele z niego pamiętam. ;D

      Usuń
  8. O "Marsjaninie: slyszałam właśnie, że cieżko się go czyta.

    OdpowiedzUsuń
  9. Marsjanin był dla mnie przyjemną książką. Powróciłabym do niego, żeby jeszcze raz poznać tę historię z kosmosu. Innych nie znam, ale "Diabolika" i "Fobos" odpuściłam sobie. Nie przekonały mnie...
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  10. "Caraval" akurat czytałam i mi się bardzo podobał :D A "Diabolikę" mam na półce już ponad rok i coś nie umiem się za nią zabrać...

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skądś to znam - mam sporo książek, które leżą już x czasu i dalej są nietknięte. xD

      Usuń
  11. Znam "Diabolikę" oraz "Marsjanina" i obie czytało mi się bardzo dobrze. W tej drugiej faktycznie jest dużo naukowych odniesień, ale jakoś przebrnęłam i się nie męczyłam się. Na szczęście :)
    Natomiast ja nie przebrnęłam przez "Chłopaka z sąsiedztwa" Sabatini - totalnie nie podszedł mi gatunek i tematyka. Wynudziłam się i w końcu przerwałam, bo uznałam, że nie ma sensu.
    Poza tym przebrnęłam przez jakieś 100 stron "Zgrozy w Dunwich" Lovecrafta. Bardzo podobały mi się pierwsze odpowiadania - świetny styl autorka i klimat, ale z czasem doszłam do wniosku, że każde opowiadanie jest do siebie bardzo podobne i nie mam ochoty tego ciągnąć przez tyle stron.
    No i jeszcze miałam przymiarkę do "Kłamstw Locke'a Lamory" Lyncha, ale niestety fabuła mnie nie wciągnęła i odłożyłam, aż w końcu musiałam oddać do biblioteki. Do tej książki może jeszcze kiedyś wrócę.
    Pozdrawiam :)
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to brawo dla Ciebie. ;)
      Nie słyszałam o tych książkach, ale to chyba nie moje klimaty.
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  12. Z książek, które tutaj wymieniłaś czytałam dwie pierwsze. Jeśli chodzi o "Marsjanina" to już od pierwszych stron tak się wciągnęłam, że nawet nie zauważyłam kiedy skończyłam :D Bardzo mi się podobała, nawet mimo tego, że najpierw oglądałam film. Natomiast "Caraval" to była drogą przez mękę! Przez większość czasu nie miałam pojęcia co się dzieje, a na końcu byłam okropnie rozczarowana. Niedługo wychodzi (albo już wyszła?) kontynuacja, jednak zdecydowanie ominę ją szerokim łukiem :D.

    Od siebie dodam jeszcze "Obcą" i "Uwięzioną w bursztynie" Diany Gabaldon. Cała seria "Obca" ma chyba z 7 tomów - wszystkie to cegły, co najmniej 900 stron. Serial "Outlander", który powstaje na podstawie książki kocham całym sercem, natomiast do "Obcej" miałam aż 3 podejścia! Najpierw zaczęłam po polsku i pomyślałam, że tłumacz położył przekład, więc zaczęłam po angielsku i dalej zero chemii. Trzecie podejście miałam po skończeniu sezonu serialu i jakoś poszło. Drugi tom zmęczyłam do połowy i odłożyłam. Jest nudno i nijako. Cż, zostanę przy serialu :D.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo no to brawa dla Ciebie. ;) Nie słyszałam o kontynuacji, ale może będzie to dla mnie motywacja żeby jeszcze raz przeczytać Caraval. :D
      O kurczę, no to nieźle. :D Słyszałam o tej serii, o serialu też ale nie czytałam, ani nie oglądałam i niespecjalnie mnie do tego ciągnie. ;)
      Czasem serial jest dużo lepszy od książki, a nie ma sensu się męczyć. ;)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  13. Z tego całego zestawienia przeczytałam jedynie „Marsjanina” oraz „Diabolikę”, gdzie każda z tych książek zrobiła mnie większe lub mniejsze wrażenie. Owszem, w „Marsjaninie” mamy sporo naukowego bełkotu, gdzie jego rażenie minimalizowały poczynania naszego jedynego mieszkańca czerwonej planety, ale skoro Tobie też nie podchodzi poczucie humoru tego pana... ;) A co do „Diaboliki”, to powiem krótko – do tego typu dzieł trzeba podchodzić z rezerwą, by się nie sparzyć. Ja sama tak zrobiłam i – choć wyłapałam sporo błędów wywołujących zgrzytanie zębami – to jednak spędziłam czas z naszą „maszyną do zabijania”. ;)
    Pozdrawiam!
    BLUSZCZOWE RECENZJE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety jakoś nie bawiły mnie żarty głównego bohatera. :/ I w ogóle denerwował mnie styl autora...
      Fajnie, że tobie się podobało i masz rację - do niektórych książek trzeba podchodzić z rezerwą. ;)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  14. Mnie ,,Diabolika" nieskończenie zirytowała. Większość wątków jest, za przeproszeniem, z dupy, niestety. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jeden z powodów dlaczego nie mogłam dokończyć tej książki. :/

      Usuń

Designed by Blokotek. All rights reserved.