Autor: Rowan Coleman, Cara Delevingne
Tom: 1
Cykl: -
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Jaguar
Red, Leo, Rose i Naomi to czwórka nastolatków, których połączyła miłość do muzyki. Kiedy wydaje im się, że życie to pasmo przeszkód i niepowodzeń los łączy ich ścieżki a owocem tego jest ich kapela Mirror mirror. Wraz z rozwojem zespołu, rozwija się przyjaźń nastolatków - wspierają się oraz tworzą zgraną paczkę i wspólnie stawiają czoła ciężkiej rzeczywistości. Jednak wszystko się zmienia kiedy Naomi znika. Rozpoczyna się szalony wyścig z czasem kiedy dziewczyny nie ma przez długi okres czasu. I choć policja podejrzewa, że to kolejna już ucieczka nastolatki, czy próba zwrócenia na siebie uwagi, Red, Leo i Rose wiedzą, że stało się coś poważnego. Co spotkało Naomi? Jaki będzie los zespołu? Czy przyjaźń nastolatków przetrwa ciężki okres czasu?
Cara Delevingne to osoba dosyć znana, przypuszczam że większość z was (podobnie jak ja) kiedyś o niej słyszała i kojarzy ją głównie z tego, że jest modelką i grała główną rolę w filmie Papierowe miasta. Na tym moja wiedza o tej kobiecie się kończy, ale mimo wszystko byłam ciekawa jak poradziła sobie z napisaniem książki i czy nie była to powieść pisana dla większej sławy, rozgłosu, czy chęci zarobienia pieniędzy (zważywszy na to, że nazwisko autorki zajmuje centralne miejsce na niezbyt urokliwej okładce). Poza tym opis z tyłu okładki zapowiadający iż powieść Delevingne jest "thrillerem doskonałym", dodatkowo zachęcała mnie do sięgnięcia po lekturę. No i jakie są moje wrażenia?
Początkowo cała historia idzie dość ślamazarnie. Czyta się ją głównie z chęci poznania zakończenia wątku z Naomi, cała reszta nie jest zbyt interesująca, a trudne przeżycia bohaterów nie budziły we mnie większych rozmyśleń i emocji, były takie trochę nijakie, ot zwykłe zapychacze dodające objętości książce. Język powieści jest bardzo prosty co powoduje, że książkę czyta się naprawdę szybko. Jednak obecność licznych wulgaryzmów w wypowiedziach bohaterów strasznie razi po oczach i nie wiem czy autorka miała zamysł aby dzięki tym licznym przekleństwom powieść była bardziej realistyczna, ale ja odniosłam wręcz przeciwne wrażenie - dla mnie było to dość sztuczne, wepchnięte na siłę i ukazujące młodzież w bardzo niekorzystnym świetle, zwłaszcza gdy przekleństwa pojawiały się w co drugiej wypowiedzi danego bohatera.
Na szczęście z czasem przyzwyczaiłam się do tych wulgaryzmów, a mniej więcej od połowy pojawił się bardzo interesujący i dość szokujący wątek, który sprawił że zaczęłam czytać powieść z większym zapałem i zainteresowaniem. Ci którzy już przeczytali Mirror mirror pewnie kojarzą ten przełomowy moment kiedy to musiałam cofnąć się kilka kartek wstecz aby przekonać się czy aby na pewno wszystko dobrze zrozumiałam. Autorki naprawdę mnie zaskoczyły i od tego momentu powieść zaczęła się robić dużo bardziej ciekawsza.
Mirror mirror to książka o trudnym okresie dojrzewania, o szukaniu samego siebie i akceptacji tego kim jesteśmy. To również historia o przyjaźni, o tym jak ważne jest wsparcie drugiego człowieka i o ludzkiej naiwności. Czytając tę powieść możemy poznać losy czwórki młodych ludzi, którzy muszą się zmagać z poważnymi problemami a przy tym ciągle szukają siebie i próbują zrozumieć to kim tak naprawdę są, co jest dla nich ważne. Nie nazwałabym jej thrillerem doskonałym, ale dającą do myślenia młodzieżówką, która pozwoli nam przemyśleć niektóre sprawy i poważnie zastanowić się nad tym, że nie jesteśmy bezkarni w internecie i nie ma czegoś takiego jak anonimowość w sieci.
Nie jest to powieść, która znacząco wpłynęła na moje życie, ale na pewno dała mi do myślenia i mimo iż zapewne nie zostanie ona w mojej pamięci na dłużej to nie żałuję, że ją przeczytałam. Nie zrażajcie się powolnym tempem akcji na początku, bo potem wszystko nabiera tempa. Największym minusem dla mnie były te wulgaryzmy, które okropnie mnie raziły po oczach i utrudniały czytanie, bo za każdym razem kiedy któryś z bohaterów użył przekleństwa przewracałam oczy i chciałam jak najszybciej ominąć ten dialog bo było to naprawdę dość uciążliwe, ale po jakimś czasie można do tego przywyknąć. Myślę, że w wolnym czasie warto się rozejrzeć za tą pozycją i na własnej skórze przekonać się co takiego stworzyły autorki i czy wpłynie to jakoś na wasz tok myślenia. Nie żałuję czasu, który poświęciłam na lekturę, aczkolwiek drugi raz do niej nie wrócę. Zresztą - oceńcie sami. :)
Moja ocena: 6/10
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Jaguar
Och, przewracanie oczami - już mam ochotę na tę książkę!
OdpowiedzUsuńA tak na serio, to książka czeka cierpliwie na półce... mimo tego, że jest jaka jest (i wielu mnie w tym utwierdza) mam na nią ochotę. :)
POCZYTAJ ZE MNĄ!
Jestem ciekawa pozycji przez właśnie temat trudnych tematów, które są tabu. Chociaż trochę śmieszy mnie to, że autorka ma większą czcionke niż sam tytuł chętnie zapoznam się z książką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tiggerss
https://tiggerssreads.blogspot.com/
Haha, czyli nie tylko ja zwróciłam uwagę na to, że nazwisko autora zajmuje więcej miejsca niż tytuł :p
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, chociaż też nie lubię wulgaryzmów w dialogach.
OdpowiedzUsuńKinga
Mam taką teorię, że czytelnik w trakcie czytania książki po prostu przyzwyczaja się do jej poziomu zła, pewnie tak też było z tymi wulgaryzmami :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl