Jestem typem czytelnika, który niezbyt lubi polską literaturę. Kilkakrotnie sięgając po książki autorstwa Polaków sparzyłam się, zawiodłam i pozostał mi jakiś taki wewnętrzny niesmak do naszych rodzimych lektur. Niemniej jednak Żniwiarzem byłam zainteresowana już od dłuższego czasu, aż wreszcie natknęłam się na promocję w Empiku i stwierdziłam, że jak nie teraz to nigdy, po czym kupiłam książkę i niedługo po otrzymaniu paczuchy, zabrałam się za czytanie.
Na pierwszy rzut oka Magda jest zwykłą dwudziestolatką. Czas wypełnia jej praca w małej księgarni oraz obowiązki domowe. To jednak tylko pozory, gdyż w wolnych chwilach, zamiast spotykać się z rówieśnikami, Magda tropi upiory rodem ze słowiańskich wierzeń. Z krainy umarłych ucieka najpotężniejsza istota, z jaką żniwiarze kiedykolwiek musieli się zmierzyć. Tymczasem między Magdą a Mateuszem, tajemniczym chłopakiem, który niedawno wprowadził się do miasteczka, zawiązuje się nić sympatii. Dziewczyna pokazuje Mateuszowi świat słowiańskich wierzeń, nie mając pojęcia, że już wkrótce ona i jej przyjaciele znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Klimat tej powieści to CUDO! Dawno nie czytałam książki tak klimatycznej, mrocznej, troszkę złowieszczej i niepokojącej. Paulina Hendel oczarowała mnie opisami - na każdej stronie czuć było wyjątkowość tej historii, a kiedy już wkręciłam się w powieść (co miało miejsce w zasadzie już przy początkowych rozdziałach), ciężko mi było się oderwać od czytania. Kreacja bohaterów na plus, bo każdy posiadał swoje unikalne cechy, a postacie, czy też ich zachowania wydawały się naturalne, pomimo tego, iż nie były do końca "normalne".
Paulina Hendel zaintrygowała mnie słowiańską mitologią, wokół której toczy się tak naprawdę cała akcja. Polowanie na potwory, przeróżne rodzaje demonów, sposoby ich uśmiercania, Żniwiarze i rola jaką odgrywają, to wszystko było niezwykle ciekawe, intrygujące i stanowiło strzał w dziesiątkę. Tematyka tej książki to coś wspaniałego, niezwykle oryginalnego i wciągającego. Chyba nie muszę dodawać, że jeżeli interesują Was słowiańskie wierzenia to Żniwiarz jest dla Was pozycją obowiązkową!
Sięgając po tę książkę nie spodziewałam się cudów, liczyłam na trochę rozrywki, na lekką i przyjemną lekturę, a dostałam niezwykle intrygującą powieść pełną demonów, z genialnym, mrocznym klimatem, ciekawymi bohaterami i niespodziewanym zwrotem na końcu. Przyznam się szczerze, że takiego zakończenia się nie spodziewałam, za co należy się kolejny plus. Jeśli miałabym przytoczyć jakiś minus to mogłabym wskazać na nieco powolne tempo akcji momentami, przez co podczas niektórych rozdziałów się troszkę nudziłam, ale klimat powieści wynagrodził mi te słabsze chwile.
Jestem przekonana, że jeśli tylko nadarzy się okazja, to bez większego zastanowienia sięgnę po drugi tom, bo bardzo chętnie poczytam co nowego wymyśliła autorka i jak potoczą się losy bohaterów. Żniwiarz przełamał moją niechęć do polskiej literatury i poskutkowało to tym, że ostatnio postanowiłam zabrać się za twórczość Remigiusza Mroza, co zaowocowało czterema jego powieściami na mojej półce. Jeśli macie ochotę na intrygującą, klimatyczną, mroczną i wciągającą historię, pełną słowiańskich demonów to z całego serca polecam Wam Żniwiarza i mam nadzieję, że podoba się Wam równie mocno jak mnie. Jeśli mieliście już styczność z tą historią to podzielcie się wrażeniami w komentarzach, bardzo chętnie poczytam o Waszych odczuciach na jej temat. :)
Nie znam twórczości tej autorki, a to dlatego, że Jej książki, to nie do końca moje klimaty czytelnicze. 😊
OdpowiedzUsuń