Nawet nie chcę sprawdzać kiedy ostatnio pojawił się tutaj jakiś TAG (może lepiej nie sprawdzać :D), a pomyślałam sobie, że może miło byłoby tak dla odmiany opublikować coś innego niż ciągłe recenzje książek. Zaczęłam szukać ciekawych TAGów i natknęłam się na Fall into autumn BOOK TAG na kanale u Justyny (tutaj macie link), a jako iż mamy jesień, to stwierdziłam, że idealnie się nadaje. Jeśli jesteście ciekawi tego TAGu i moich odpowiedzi, to serdecznie zapraszam. :)
Liść - bohater, który tak cie wkurzył, że przywaliłabyś mu z liścia
Postanowiłam, że nie pójdę na łatwiznę i nie będę wskazywać tutaj oczywistych dla mnie postaci, typu Draco Malfoy, czy Coriolanus Snow, żeby wysilić swoje szare komórki i bardziej zastanowić się nad poszczególnymi kategoriami, dlatego też postawię tutaj na Wiktora Sokołowa z Jaskółek z Czarnobyla. Jest to człowiek, który nie ma absolutnie żadnych skrupułów, wyjątkowo okrutny, fałszywy i bezlitosny. Już na samym początku książki poczułam do niego niechęć, która coraz bardziej się pogłębiała.
Kałuża - na jakiej książce najbardziej płakałaś
Ja z reguły nie płaczę podczas czytania książek, a jeśli już to naprawdę rzadko kiedy tak się dzieje. Ostatnio mocno się wzruszyłam na Wojnie makowej, więc to ją zaliczę pod tę kategorię. Swoją drogą to najlepsza książka jaką czytałam w tym roku i postaram się napisać kilka słów na jej temat, bo zdecydowanie warta jest uwagi.
Ciemne poranki - po jakiej książce miałaś kaca książkowego
Podobnie jak wyżej, mam problem z wskazaniem tutaj jakiejś konkretnej pozycji, bo szczerze mówiąc to nie jestem pewna czy kiedykolwiek miałam takiego kaca książkowego... Na pewno dosyć długo rozmyślałam o Balladzie ptaków i węży, która jest po prostu genialna i też muszę o niej coś tutaj napisać. Siedziała mi w głowie bardzo długo i rozmyślałam o całej trylogii Igrzysk przy okazji, o postaci Snowa i jego przemianie... Nie wiem czy można uznać to za kaca książkowego, no ale chyba nic więcej na ten moment tutaj nie wymyślę.
Kocyk - książka która sprawiła że było ci ciepło na sercu
Zdecydowanie Małe kobietki - jest to historia tak urocza i ciepła, że na samą myśl robi mi się ciepło na serduchu. Życie codzienne tytułowych kobietek, przygody Jo i cały klimat tej książki jest tak niesamowicie ciepły i rodzinny... Jest to pierwszy typowy klasyk jaki czytałam, ale na pewno nie ostatni.
Czerwone liście - zakończenie jakiej książki sprawiło że poczerwieniałaś ze złości
Troszeczkę tutaj oszukam, bo w przypadku Tatuażysty z Auschwitz denerwowało mnie praktycznie wszystko, a nie tylko zakończenie. To powieść diabelnie krzywdząca, spłycająca historię i ukazująca piekło na Ziemi jakim był obóz w całkiem niezłym świetle. Przez trzy czwarte książki byłam czerwona ze złości i zniesmaczona kierunkiem w jakim zmierzała fabuła. Bardzo mi przykro, bo to mogła być naprawdę wartościowa książka...
Kasztan - dobra książka o której zapomniałaś
Złodziejka książek, którą czytałam już kilka lat temu i bardzo mocno ja polecałam, pisałam o niej na blogu, pojawiła się nawet w zestawieniu najlepszych książek roku, ale na chwile obecną... praktycznie nic z niej nie pamiętam. Wiem, że sposób narracji był niezwykły, bo książka pisana była z perspektywy śmierci, wiem że główna bohaterka (zresztą jak wskazuje sam tytuł) kradła książki w trakcie wojny... ale w sumie nie pamiętam nic poza tym. Trochę mnie to dziwi, bo większość książek, które wywarły na mnie tak duże wrażenie jak ta, jednak zostają mi w pamięci. To chyba znak, że muszę ja sobie odświeżyć.
Kalosze - dobra książka w którą nie potrafiłaś się wgryźć
Behawiorysta idealnie mi tutaj pasuje, bo zabierałam się za nią co najmniej trzy razy. Za każdym razem czytałam kilka stron po czym odkładałam książkę na półkę i zapominałam o niej na dłuższy czas. Nie wiem w sumie czym to było spowodowane, ale koniec końców spiełam tyłek i przeczytałam całą książkę, która okazała się naprawdę dobra i bardzo mnie zachęciła do sięgnięcia po inne powieści Mroza.
Dynia - książka przy której się męczyłaś
Męczyłam, męczyłam i nie dokończyłam... Marsjanin, czyli książka która swego czasu była bardzo popularna i zachwalana. Pełna pozytywnej energii zabrałam się za czytanie i do dziś nie skończyłam... Książka jest napisana dość zawiłym, naukowym językiem. Sporo tutaj fizyki, a ja jako typowa humanistka po prostu nie ogarniałam w pewnym momencie o co w ogóle chodzi. Może kiedyś skuszę się jeszcze i spróbuję przeczytać ją ponownie, ale wątpię czy coś z tego wyjdzie.
Szarlotka - książka która kojarzy ci się z domem
Bez żadnych wątpliwości - Harry Potter. To jest jedna z książek mojego życia, którą czytałam już ładnych parę razy i za każdym razem zachwycam się nią tak samo. Kojarzy mi się z domem, bo bije z niej taki ciepły i rodzinny klimat, relacje między bohaterami to coś wspaniałego i nie wyobrażam sobie dopasować do tej kategorii innej książki.
Tym oto sposobem dotarliśmy do końca. Powiem Wam szczerze, że bardzo mi brakowało pisania takich luźniejszych postów i chyba muszę się postarać o to aby pojawiały się częściej na blogu. Tymczasem życzę wam wszystkiego dobrego i zmykam czytać Wojenną miłość. :)
Bardzo fajne tag i zakręciłaś mnie do tego, aby zrobić go u siebie na blogu. 😊
OdpowiedzUsuńSuper tag, może też go zrobię, bo u mnie dawno takich luźnych postów nie było :D Jeśli chodzi o "Złodziejkę książek" to też średnio pamiętam o czym była, a kocham tę książkę i zapadłą mi w pamięć, dziwne, też muszę ją sobie odświeżyć :D Harry Potter również kojarzy mi się z domem, ale to chyba każdy potterhead tak ma, to po prostu nasz świat <3 Ja muszę odświeżyć sobie całą tą serię. Mam też w planach "Małe kobietki" i "Tatuażystę z Auschwitz", słyszałam takie średnie opinie na temat tatuażysty, no cóż zobaczymy :D
OdpowiedzUsuńweruczyta