Strony

środa, 17 lutego 2021

Śliczna okładka i intrygująca fabuła, czyli Midnight chronicles. Moc amuletu

Pierwsze co tak naprawdę zwróciło moją uwagę w przypadku książki, o której dziś Wam opowiem, to jej okładka. Śliczna, minimalistyczna, delikatna, a literki tworzące tytuł niesamowicie się błyszczą - coś wspaniałego dla oka! :). Przypuszczam, że gdyby nie ta cudna okładka, to pewnie nie zainteresowałabym się tą historią. Jeśli jesteście ciekawi co sądzę o Midnight chronicles, to serdecznie zapraszam do dalszej części postu. :)

 449 zbiegłych dusz. 449 dni, żeby posłać je z powrotem do krainy umarłych. Łowczyni duchów Roxy wie, że to misja praktycznie niewykonalna. Jej dni zdają się więc policzone. Dlatego nie jest jej na rękę, że musi mieć na oku tajemniczego Shawa, który był opętany i od tamtej pory nic nie pamięta. Szczególnie że z każdą chwilą, którą ze sobą spędzają, iskrzy między nimi coraz wyraźniej. A przez to Roxy może stracić nie tylko serce, lecz także życie

 

Nie czytałam wcześniej powieści ani Biancki Iosivoni, ani Laury Kneidl, więc kompletnie nie wiedziałam czego się po nich spodziewać i podeszłam do lektury trochę z dystansem. Na całe szczęście zostałam pozytywnie zaskoczona. Książkę czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie, autorki mają świetny, lekki styl pisania. Drażniły mnie niektóre dialogi, bo momentami miałam wrażenie że są dosyć sztuczne, ale fabuła obroniła tę lekturę na tyle, że mogę wybaczyć te kilka kiepskich dialogów. ;) 

Roxy jest niezwykle silną bohaterką, która próbuje naprawić błędy z przeszłości. Nie poddaje się i wytrwale dąży do celu, choć zadanie jakie przed nią postawiono, wydaje się niewykonalne. Z drugiej strony mamy też Shawa, który nie pamięta kompletnie nic ze swojej przeszłości i próbuje odnaleźć się w nowym, nieznanym świecie. Jestem bardzo ciekawa rozwinięcia wątku tej postaci, bo jest to chyba mój ulubiony bohater tej książki.


Bardzo mi się spodobało to, że autorki nie próbowały nam na siłę wcisnąć wątku miłosnego. Relacja między bohaterami rozwijała się stopniowo i w sumie w tym tomie prócz kilku scen flirtu i stopniowo rozwijającej się chemii, nie znajdziecie tutaj takiego typowego wątku miłosnego. Oczywiście wiadomo, że pewne postacie w końcu będą razem, ale bardzo mi się podoba budowanie napięcia między nimi i tworzenie więzi, dzięki czemu bardzo mocno im kibicuję.

Midnight chronicles to powieść o łowcach duchów, wampirów, a także przeróżnych postaci nadprzyrodzonych. To bardzo ciekawa fabuła, intrygujący bohaterowie, masa akcji i tajemnice. Jestem ciekawa kolejnych tomów i najchętniej od razu sięgnęłabym po kontynuację. Jeśli szukacie wciągającej, fantastycznej historii, pełnej magii, to właśnie ją znaleźliście. Polecam. :) 


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Jaguar :) 

14 komentarzy:

  1. Książkowo tym razem jednak nie moje klimaty, ale super ,że Tobie książka się podobała :-)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że jeszcze 9 - 10 lat temu chętnie bym sięgnęła po tą książkę, ale przez ostatnią dekadę mój gust mocno się zmienił i teraz ta powieść pewnie by mnie po prostu znudziła. Zatem nie mam jej w planach - mimo Twojej opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gust się ciągle zmienia, sama po sobie zauważyłam że wiele książek które kiedyś czytałam z wielkim zaciekawieniem teraz pewnie w ogóle by mnie nie interesowały. ;)

      Usuń
  3. Zachęcająca recenzja, ale to nie moje klimaty czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak są nadprzyrodzone istoty to biorę ;) bo uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, w takim razie to będzie dla Ciebie książka idealna :)

      Usuń
  5. Lektura jeszcze przede mną, ale już nie mogę się jej doczekać :D Jestem ciekawa, jak wypadnie w moich oczach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tej książce. Faktycznie, ma ładną i zachęcającą okładkę, ale nie są to niestety moje klimaty czytelnicze...

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczna historia jest dla mnie bardzo wskazana, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń