Strony

środa, 21 listopada 2018

Idealna książka na listopadowe wieczory... :)

Dzisiaj opowiem wam troszkę o książce, która idealnie się nadaje na listopadowe wieczory z kubkiem herbaty w ręku. Być może kiedyś to zabawna i pełna ciepła historia o pewnej zwariowanej dziewczynie...


Franny Banks przyjechała do Nowego Jorku spełniać marzenia. Dziewczyna chce zostać aktorką i występować na Broadwayu, jednak nie udaje jej się zdobyć jakiejś ważniejszej roli. Mimo braków sukcesów, Franny nie poddaje się i ciągle próbuje robić wszystko co w jej mocy, aby spełnić marzenia. Zmaga się przy tym ze swoimi.... wyjątkowo niesfornymi włosami. Czy dziewczyna zrobi karierę w nowym roku? Jaka jest jej historia?

Jeśli szukacie książki, która poprawi wam humor, wywoła uśmiech na waszych twarzach to właśnie taką znaleźliście. Być może kiedyś to powieść z niesamowitą główną bohaterką, pełną pozytywnej energii, która udziela się czytelnikom. Tej dziewczyny nie da się nie lubić. Przypominała mi trochę Amber Appleton z Prawie jak gwiazda rocka - jeśli jesteście fanami tej powieści Quicka, to Być może kiedyś jest waszą pozycją obowiązkową.


Książka właściwie od pierwszych stron mnie wciągnęła i nie chciałam przerywać czytania. Historia Franny jest pełna ciepła - wiecie coś w sam raz na brzydkie, listopadowe wieczory - idealna aby usiąść z herbatką w ręku i kocykiem na kolanach. Przez większą część tej pozycji miałam uśmiech na twarzy, z całych sił kibicowałam Franny i razem z nią przeżywałam różne przygody jakie napotykała na swej drodze.

Lauren Graham ma bardzo przyjemny styl pisania. Jej powieść przeczytacie bardzo szybko. Co jakiś czas, w książce znajdują się kartki z kalendarza z zapiskami głównej bohaterki. Bardzo lubię gdy w książkach są tego typu rzeczy - takie graficzne wtrącenia. Jeszcze bardziej umila mi to czytanie, nadaje historii specyficzny i oryginalny klimat i dostarcza mi sporo frajdy. Poza tym dużo łatwiej jest mi wtedy wczuć się w daną historię i wyobrazić ją sobie.


Być może kiedyś to książka wprost stworzona do tego aby czytać ją właśnie w tym okresie - kiedy na zewnątrz szaro, buro i ponuro. To idealna rozrywka na listopadowe wieczory - historia pełna ciepła, humoru, z genialną i bardzo pozytywną główną bohaterką i ciekawą fabułą. Autorka ma bardzo przyjemny styl pisania przez co przeczytacie jej powieść nawet w jeden wieczór. Czekam na więcej tego typu historii i bardzo się cieszę, że miałam okazję poczytać o zwariowanej Franny i jej losach w Nowym Jorku. :)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka :)


środa, 14 listopada 2018

Książka roku! Sierota, bestia, szpieg - Matt Killeen

Czasami mam tak, że po opisie danej książki zapala mi się w głowie lampka - to będzie naprawdę dobre! Tak było też w przypadku pozycji, o której dziś wam troszkę opowiem (a raczej pozachwycam się genialnością tej historii). Intuicja podpowiadała mi, że to będzie coś interesującego - no i rzeczywiście tak było. :)


Jest rok 1939 - rozpoczyna się wojna. Sara jest Żydówką i wraz ze swoją mamą próbują uciec. Niestety ucieczka się nie udaje, dziewczyna zostaje sama i od tej pory zdana jest tylko na siebie. Przez przypadek spotyka brytyjskiego szpiega, który składa jej pewną propozycję. Od tej pory życie piętnastoletniej bohaterki zmienia się o 180 stopni. Sara wstępuje do elitarnej szkoły dla córek nazistów, gdzie jeden niewłaściwy ruch może doprowadzić do ujawnienia jej prawdziwej tożsamości oraz do jej śmierci. Na czym polega zadanie dziewczyny? Czy misja się powiedzie? Jak będzie wyglądać relacja Sary i brytyjskiego szpiega?

Rzadko kiedy sięgam po książki, których akcja rozgrywa się w czasach drugiej wojny światowej. Po lekturze Sieroty, bestii, szpiega wiem, że zdecydowanie częściej będę czytała tego typu powieści. Przeczytałam tę historię jakiś czas temu, ale wciąż mam ją w głowie, odtwarzam sceny z tej książki i wracam do niektórych fragmentów. Kiedy kończyłam czytać zrobiło mi się smutno, że to już koniec tej wspaniałej historii. Chciałam więcej, ta powieść wciągnęła mnie do swojego świata jak żadna inna.


W książce Matta Killeena ciągle coś się dzieje - nie ma mowy o nudzie - od początku do końca autor utrzymuje napięcie, wprowadza nowe zwroty akcji, a fabuła jest niezwykle ciekawa i wciągająca. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani - mają ciekawe cechy, każda postać jest dokładnie przemyślana i każda ma swoją rolę do odegrania w powieści. Sara to niezwykle sprytna i mądra dziewczynka. Jest bardzo odważna, ciekawa świata, przebiegła. Od razu ją polubiłam, według mnie to jedna z najsilniejszych bohaterek w literaturze. Brytyjski szpieg - kapitan Floyd to człowiek doświadczony przez życie, który wiele widział, przeżył naprawdę ciężkie chwile, obiera sobie misję, którą stara się za wszelką cenę wykonać. Relacja między tą dwójką, przyjaźń jaka się między nimi utworzyła była po prostu piękna - piętnastoletnia Żydówka i dorosły szpieg znaleźli wspólny język i tworzą duet, z którym lepiej nie zadzierać i który poradzi sobie z trudnościami jakie napotyka na swojej drodze.

Sierota, bestia, szpieg to powieść, która ukazuje jak traktowano Żydów w czasie wojny. Autor pokazuje okrucieństwo, brutalność na kartach swej książki. Pokazał również jak wyglądała elitarna szkoła dla nazistek, jakie były relacje między uczennicami i jak wyglądały lekcje. Styl jego pisania był bardzo przyjemny w odbiorze, jego książkę czyta się szybko, z wielkim zainteresowaniem, bo potrafi wciągnąć czytelnika do tego stopnia, że traci poczucie czasu i zatraca się w lekturze, nie chcąc przerwać czytania. To co wydarzyło się na końcu to po prostu istny armagedon - fabuła pędziła na łeb na szyję, końcówka tej powieści to po prostu mistrzostwo i jeden wielki zwrot akcji, którego się nie spodziewałam.


Sierota, bestia, szpieg według mnie należy do najlepszych książek 2018 roku. To jedna z najpiękniejszych, najbardziej wciągających, najciekawszych powieści jakie miałam okazję czytać. Jestem pewna, że jeszcze nie raz, nie dwa będę do niej wracać aby znów przeżywać te emocje. Nie da się nudzić przy takiej historii, po prostu trzeba ją przeczytać, to jedna z tych książek, obok których po prostu nie można przejść obojętnie. Rewelacyjnie napisana, wciągająca, pełna zwrotów akcji, z niezwykle ciekawą fabuła i genialnie wykreowanymi bohaterami. Musicie to przeczytać!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Media Rodzina! :)



środa, 7 listopada 2018

Wreszcie trafiłam na dobrą książkę! | Serce z cierni

Jak mogliście zauważyć, ostatnio na moim blogu pojawiały się raczej negatywne recenzje książek - w ostatnim czasie w ogóle nie miałam szczęścia do czytanych powieści i większość była po prostu kiepska - chyba jakaś październikowa, książkowa klątwa mnie dopadła. Na szczęście wreszcie trafiłam na naprawdę dobrą historię, a mianowicie - Serce z cierni.


Odkąd wiedźma zabiła matkę Mii, dziewczyna pragnie zemsty. Szkoli się aby polować na wiedźmy, które wszyscy nazywają Gwyrach. Potrafią one zabijać poprzez zwyczajny dotyk. Każda kobieta może być czarownicą. Mia w przyszłości chce polować na Gwyrach i odnaleźć tą, która zabiła jej matkę. Nieoczekiwanie ojciec postanawia wydać ją za mąż za księcia Quinna i tak oto nastolatka trafia wraz z siostrą do pałacu, gdzie ma spędzić resztę życia. Jak potoczą się losy bohaterki?

Od samego początku zaintrygował mnie opis tej książki. Zapowiadało się bardzo ciekawie, trochę magicznie, a potrzebowałam historii w takich klimatach. Pierwsze rozdziały są dość spokojne, ale absolutnie nie nużące - po prostu autorka stopniowo nas wprowadza w wykreowany przez nią świat, po to aby strona za stroną rozpędzać akcję i budować napięcie. Ma przy tym bardzo lekki i przyjemny styl, przez co jej powieść czyta się bardzo szybko.


Mia to zdecydowana, waleczna dziewczyna, która właściwie od razu zyskała moją sympatię. Dziewczyna wie czego chce, jest zdeterminowana i po prostu - da się lubić, a z racji tego, że jest ona główną postacią tej książki, fakt że polubiłam ja już od pierwszych rozdziałów był dodatkowym atutem powieści. Pozostali bohaterowie byli mi raczej obojętni, sądzę że dość szybko o nich zapomnę. Dialogi między postaciami były naturalne, dzięki czemu powieść pani Barton nabierała autentyzmu i dodatkowo intrygowała. To po prostu chciało się czytać.

Sama historia i pomysł na nią była ciekawa - z zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów i razem z nimi przeżywałam różne emocje. Bree Barton wciągnęła mnie w świat jaki stworzyła na kartach swojej książki i sprawiła, że trudno mi było oderwać się od czytania. Ta powieść to idealna pozycja dla tych, którzy szukają nie tylko sposobu na zabicie nudy, czy spędzenie czasu z książką w ręku, ale również wartkiej akcji, fabuły która trzyma w napięciu i silnej głównej bohaterki.


Serce z cierni to porywająca i wciągająca lektura, którą będę bardzo mile wspominać. Cieszę się, że miałam okazję ją poznać i wraz z Mią przeżywać wiele przygód opisanych na kartach tej książki. Jeśli lubicie literaturę młodzieżową, to nie możecie przejść obojętnie obok tej historii - na pewno dostarczy wam świetnej rozrywki na listopadowe wieczory i sprawi, że nie będziecie się mogli od niej oderwać. Polecam! :)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Kobiece :)