Strony

sobota, 26 sierpnia 2017

Jakie sekrety skrywa szpital psychiatryczny? | To, co zostawiła - opinia

Tytuł: To, co zostawiła
Autor: Ellen Marie Wiseman
Tom: 1
Cykl: -
Liczba stron: 496
Wydawnictwo: Kobiece

Izzy Stone przeżyła ogromną tragedię w dzieciństwie. Jej matka zabiła jej ukochanego ojca kiedy dziewczyna miała zaledwie siedem lat. Od tamtej pory przechodzi z jednej rodziny zastępczej do drugiej. Kiedy wreszcie wydaje jej się, że znalazła coś na kształt normalnej rodziny, wraz z przybraną mamą znajduje stary dziennik jednej z pacjentek szpitala psychiatrycznego, który niedawno został zamknięty. Znajduje również kufer oraz masę niewysłanych listów. Izzy czuje, że musi dowiedzieć się więcej o właścicielce tych rzeczy - Clarze Cartwright.

Kilkadziesiąt lat temu Clara została wysłana do szpitala psychiatrycznego przez jej własnego ojca, za pokochanie mężczyzny, którego ten nie akceptował. Dziewczyna zmaga się z trudem codziennego życia w szpitalu oraz z każdym dniem czeka na pomoc. Ta jednak nie nadchodzi i osiemnastoletnia Clara przygotowuje się na najgorsze...
Książka pani Ellen Wiseman pisana jest z dwóch perspektyw - Izzy, oraz Clary. Wydarzenia w powieści opisywane są w czasie dwóch różnych epok - za czasów Clary, czyli w pierwszej połowie XX wieku, oraz za czasów Izzy - pod koniec XX wieku. Wydaje się, że te dwie młode kobiety niewiele mają ze sobą wspólnego. Jednak łączy ich więcej niż to się wydaje na pierwszy rzut oka. Izzy zgłębia tajemnice pobytu Clary w szpitalu oraz odtwarza przy tym traumatyczne wydarzenia ze swojego dzieciństwa.

Naprawdę nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mnie wciągnie i zachwyci. Czytając tę pozycję straciłam poczucie czasu, bo całkowicie się zatraciłam w historii Clary oraz Izzy i nie mogłam się oderwać. Autorka ma wyjątkowy styl - jej powieść czyta się błyskawicznie, z zapartym tchem, nie mogąc się doczekać co będzie dalej, jak będzie wyglądał koniec oraz odkrywając dalsze losy dziewczyn. To, co zostawiła pokazuje jak bardzo pozory mylą, oraz jak wyglądało życie w szpitalu psychiatrycznym niecałe sto lat temu.
Książka porusza również trudne tematy, takie jak wykorzystywanie młodych osób, brak szacunku do ich zdania oraz poglądów. W tamtych czasach do szpitali psychiatrycznych trafiały osoby całkowicie zdrowe, takie, których rodzina chciała się po prostu pozbyć, a zwłaszcza kobiety. Pani Wiseman pokazuje czytelnikowi jak ciężkie było życie w takim szpitalu, oraz jak okrutnie człowiek postępował w stosunku do drugiej osoby. Wystarczyło odmienne zdanie na dany temat, żeby doprowadzić do czegoś strasznego.

Jeśli szukacie historii, która wciągnie was od pierwszych stron, od której nie będziecie mogli się oderwać, to sięgnijcie po powieść Ellen Marie Wiseman. To pozycja idealna dla was, jeśli szukacie książki z dużą dawką tajemnic, które będziecie odkrywać razem z bohaterami. Zdecydowanie jest to jedna z lepszych powieści tego roku, przy której naprawdę świetnie się bawiłam, a czytanie jej było prawdziwą przyjemnością. Autorka zadbała o to aby towarzyszyło nam mnóstwo emocji, oraz abyśmy mogli przeżywać i wczuć się w historię bohaterek. Polecam!

Moja ocena: 9/10

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Kobiece

sobota, 19 sierpnia 2017

"Istnieje 13 POWODÓW śmierci twojej przyjaciółki. Ty jesteś jednym z nich."

Tytuł: 13 powodów
Autor: Jay Asher
Tom: 1
Cykl: -
Liczba stron: 272
Wydawnictwo: Rebis

Istnieje 13 powodów śmierci twojej przyjaciółki. Ty jesteś jednym z nich.


Hannah Baker popełniła samobójstwo. Dwa tygodnie później Clay Jansen otrzymuje nietypową przesyłkę. W paczce znajduje się 13 kaset. Jak się okazuje nagrała je Hannah. W kasetach opisuje kolejno osoby, które przyczyniły się do jej śmierci. 13 powodów - 13 historii, które łączą się w jedną spójną opowieść. Życie Hannah, jej problemy, ludzie, których napotkała na swojej drodze, przyczyny samobójstwa czekają aż kolejne osoby odsłuchają kasety. Dlaczego Hannah zdecydowała się na ten krok? Co spowodowało, ze dziewczyna, która miała całe życie przed sobą postanowiła je zakończyć? Dlaczego Clay Jensen jest na taśmach?

Na sto procent każdy z was przynajmniej raz słyszał o 13 powodach. Książka osiągnęła olbrzymią popularność za sprawą serialu nakręconego na jej podstawie (który oglądałam i planuję zrobić o tym osobny post). Przypuszczam, że wiecie również o czym mniej więcej opowiada i jak trudny temat porusza. Samobójstwo. Wątek samobójstwa poruszany jest w wielu książkach. Zatem czym wyróżnia się ta pozycja? Czy nie jest podobna do innych historii, w których motyw odbierania sobie życia również się pojawia?

Zacznę może od technicznej strony tej książki, bo być może jesteście ciekawi jak wygląda tutaj sposób narracji, kto jest głównym narratorem... Cała opowieść rozgrywa się w ciągu około 24 godzin. Fragmenty mówiące o teraźniejszości te z perspektywy Clay'a są przeplatane nagraniami Hannah, które zostały podkreślone przez pochyloną czcionkę. Bardzo fajnym zabiegiem są też znaczniki - play, pauza, stop - takie jak przy walkmanach, co pozwala czytelnikowi bardziej wczuć się w akcję.

W trakcie kiedy Clay słucha taśm mamy możliwość razem z nim dokładnie przyjrzeć się życiu Hannah, oraz poznać motywy, które nią kierowały podczas gdy zdecydowała się odebrać sobie życie. Śledzimy jej losy oraz widzimy jak stopniowo zmieniał się jej sposób myślenia oraz psychika. 13 powodów to historia, która opowiada o tym, że niektóre nasze decyzje oraz zachowania mogą bardzo wpłynąć na życie drugiej osoby. Nikt nie potrafi czytać w myślach. Nikt nie wie co nastąpi za 5 minut, 5 tygodni, czy 5 lat. Czasem ktoś bliski, z kim mamy do czynienia praktycznie codziennie przechodzi przez naprawdę trudny okres, a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, głusi na sygnały które taka osoba wysyła otoczeniu. Czasem wystarczy chwila, aby czyjeś życie rozsypało się na kawałki.

Depresja to choroba, która może dotknąć kiedyś każdego z nas. Ludzie są różni, każdy ma inną psychikę i sposób postrzegania świata, więc powinniśmy się liczyć z tym, ze coś co dal jednego będzie błahostką, sprawi że drugiej osobie zawali się świat. Książka pokazuje, że czasem nawet najdrobniejsze znaki mogą świadczyć o tym, że dany człowiek potrzebuje, a nawet prosi o pomoc.

Książka Jay'a Ashera ma wielu zwolenników, ale i przeciwników. Ci drudzy uważają, zachowanie Hannah za egoistyczne i głupie. Chciałabym się teraz wypowiedzieć na ten temat, jestem też ciekawa waszego zdania na ten temat. Według mnie Hannah dawała sygnały, że coś jest nie w porządku. Sądzę, że chciała uzyskać pomoc, ale nie do końca wiedziała jak powiedzieć ludziom o co chodzi z jej życiem, jak bardzo czuje się zagubiona. Mogła uniknąć niektórych sytuacji, ale była w naprawdę kiepskim stanie jeśli chodzi o psychikę i nie potrafiła sobie poradzić. To nie jej wina, że była może nieco bardziej wrażliwa na pewne sprawy, ale również przeszła przez wiele przykrych sytuacji, które jeszcze bardziej ją dobijały. Można było zapobiec niektórym z wydarzeń, gdyby tylko przyjrzeć się temu głębiej. Niestety. Było za późno.
Niektórzy mówią, że 13 powodów gloryfikuje samobójstwo. To już jest bzdura totalna. Autor pokazuje jak wygląda ten cały proces jaki rozgrywa się w głowie człowieka i w końcu prowadzi do samobójstwa. Pokazuje, że powinniśmy bardziej zwracać uwagę na sygnały jakie dają nam inni ludzie. Powinniśmy patrzeć nieco dalej niż na czubek własnego nosa i zainteresować się drugim człowiekiem. Mówienie, że 13 powodów to gloryfikacja samobójstwa, pokazanie, że to idealny sposób aby zwrócić na siebie uwagę, jest po prostu głupie i wyssane z palca.

Jeśli jeszcze nie czytaliście książki, albo tylko oglądaliście serial to zachęcam was do nadrobienia zaległości. Według mnie serial jest trochę lepszy od książki, ze względu na dodatkowe wątki, które porusza, ale to nie znaczy, że na powieść szkoda czasu, ponieważ stanowi ona bardzo dobre uzupełnienie i dopełnienie całej historii oraz pozwala na chwile refleksji. Myślę, że zarówno serial jak i książka są warte uwagi i poruszają naprawdę trudny temat, który dotyczy nas wszystkich.

Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Rebis


poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Poruszająca historia kenijskiej imigrantki | [PRZEDPREMIEROWO] Dalila

!Premiera 25.08.2017!

Tytuł: Dalila
Autor: Jason Donald
Tom: 1
Cykl: -
Liczba stron: 487
Wydawnictwo: Kobiece

Kenia. Państwo, które znajduje się we wschodniej Afryce. Daleko, daleko stąd. Założę się, że większość z nas nie zna obyczajów panujących w tamtym kraju - po prostu nie interesujemy się tym. Nie wiemy przez co przechodzą mieszkańcy Kenii, jak są tam traktowani. Irene Dalila Mwathi pochodzi z Kenii. Jej życie w rodzinnych stronach było męczarnią. Była traktowana jak niewolnica przez własnego wuja. Łut szczęścia sprawił, że uciekła do Wielkiej Brytanii, gdzie marzy o rozpoczęciu nowego życia. Niestety nie będzie to łatwe. Ludzie, którzy mieli jej pomóc skrzywdzili ją i dziewczyna znów musi uciekać i szukać schronienia w zupełnie obcym kraju. Czy Dalila odnajdzie swoje miejsce na Ziemi? Czy będzie szczęśliwa?

Ostatnio zaczynam sięgać po książki, które poruszają dość trudne tematy. Kiedy zobaczyłam opis Dalili, mówiący o tym, że to historia o poszukiwaniu bezpieczeństwa i swojego miejsca przez kenijską imigrantkę, właściwie od razu zaciekawiłam się tą historią. Chciałam ją poznać i odłożyć na chwilę te wszystkie fantastyczne i młodzieżowe powieści, po które z czasem coraz rzadziej sięgam. Chciałam poznać losy dziewczyny niewiele starszej ode mnie, która przeżyła prawdziwe piekło na Ziemi. Chciałam trochę lepiej zaznajomić się z tematem imigrantów, o których ostatnio dość dużo się mówi. Zrobiłam to. Przeczytałam książkę. I teraz, pisząc tą opinię, chciałabym również Was zachęcić do poznania tej historii. Bo to co przeczytałam wprawiło mnie w osłupienie. Szok. Niedowierzanie. Musicie to przeczytać. Po prostu.


Od razu zaznaczę, że Dalila to cholernie smutna historia, dla nieco starszych czytelników, ponieważ porusza naprawdę ciężkie tematy, które mogłyby nie zostać do końca zrozumiane dla młodszych osób. Poza tym autor nie bawi się w łagodniejsze opisywanie niektórych scen - pisze prosto z mostu, nie owija w bawełnę. Ukazuje trudności z jakimi nasza bohaterka musiała się mierzyć na co dzień. Pokazuje brutalność i okrutność ludzi oraz ich obojętność na cierpienie innych, zwłaszcza z obcą narodowością, czy kolorem skóry.

Nie każdy imigrant jest terrorystą - to wydaje mi się - główny przekaz jaki wynika z tej powieści. Wielu z nich cierpi, przeżywa swoje prywatne tragedie, potrzebuję oni pomocy. Historia Dalili oraz ludzi, których spotyka na swojej drodze wywołała u mnie mnóstwo emocji - szok, niedowierzanie, wzruszenie, smutek, poczucie wielkiej niesprawiedliwości... Kurde - nawet nie wiem jak do końca wyrazić to jak się czułam po skończeniu tej książki. Nigdy przedtem nie czytałam historii, która tak mocno by mną wstrząsnęła i wywołała tyle różnych emocji, że na końcu została tylko pustka i niedowierzanie, że takie rzeczy mają miejsce.


Czasami trzeba sobie zrobić przerwę. Przerwę od fantastyki, młodzieżówek, romansów, czy czegoś innego, po to aby sięgnąć po powieści takie jak Dalila. Po to aby uświadomić sobie niektóre rzeczy, coś przemyśleć, zastanowić się nad tym jakie życie mamy my, a jakie ludzie mieszkający wiele kilometrów od nas. Porównać jedno do drugiego po to żeby dojść do wniosku, ze to nasze nie jest takie złe, jak to zapewne często mamy w zwyczaju narzekać. Dalila nauczyła mnie, że choćby nie wiem co należy walczyć. Nawet jeśli wszystkie znaki na niebie i na Ziemi mówią inaczej, nigdy nie należy się poddawać. Trzeba czerpać z życia to co najlepsze i dawać od siebie tak wiele jak się tylko da.

Tym optymistycznym akcentem się z Wami żegnam i naprawdę zachęcam do sięgnięcia po Dalilę, która mocno wami wstrząśnie i poruszy was do granic możliwości. Nie spodziewałam się, że ta książka okaże się taka. Jestem pełna podziwu dla autora i sposobu w jaki to wszystko zebrał do kupy i opisał na kartach Dalili. Przeczytajcie. Warto.

Moja ocena: 9/10

Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu Kobiece

czwartek, 10 sierpnia 2017

Książkowe miejsca, które chciałabym odwiedzić w wakacje ♥

Cześć moi kochani!
Od kilku dni była cisza u mnie na blogu, a jest ona spowodowana tym, że na początku sierpnia zaczęłam moją pierwszą pracę, z której jestem ogromnie zadowolona, ale zabiera mi ona sporo wolnego czasu więc siłą rzeczy nie mogę pisać postów tak często jakbym chciała. Ale znalazłam dla Was chwilkę i postanowiłam, że czas zrobić sobie małą przerwę od ciągłych recenzji, a że mamy wakacje i z tej racji jeździmy do różnych ciekawych miejsc postanowiłam przygotować coś z tym związanego. Panie i Panowie przedstawiam Wam książkowe miejsca, do których chciałabym pojechać! ;D

Amsterdam (Gwiazd naszych wina)

To chyba jedyna realna opcja w tym zestawieniu. xD Już kiedy czytałam książkę czułam ten wspaniały klimat Amsterdamu zwłaszcza nocą, a kiedy oglądałam film i zobaczyłam ujęcia z tego miasta oczarowałam się jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się i pojadę do Amsterdamu - od dłuższego czasu bardzo chciałabym to zrobić - kraj tulipanów, wiatraków, rowerów - idealna mieszanka jak dla mnie. *.* . Trzymajcie kciuki żeby się udało! xD

Hogwart

Każdy kto jest ze mną dłużej zapewne wie (a jak nie to teraz się dowie xD), że jestem wieeelką fanką przygód młodego czarodzieja , więc Hogwart musiał się znaleźć na tej liście musowo. Wyobraźcie sobie, że latacie miotłą po skończonych zajęciach, gdzieś na błoniach szkoły, abo odwiedzacie Harida w jego domku, lub - wersja dla leniuchów - odpoczywacie w Pokoju Wspólnym waszego domu, no ewentualnie jeśli lubicie ryzyko i strach możecie się wybrać do Zakazanego Lasu. Ahh marzenie każdego Potterheads <3

XVI wieczny Londyn z książki Moja Lady Jane

 ...czyli powieści, którą niedawno przeczytałam i z miejsca się w niej zakochałam. Świat jaki jest w niej przedstawiony wprost ocieka magią zmiennokształtnych, Londyn przedstawiony w książce urzekł mnie swoim klimatem i został idealnie opisany przez autorki. Aż chciałoby się wskoczyć na jakiegoś konia i pogalopować przez ulice miasta i okoliczne pastwiska. xD

Wiktoriańska Anglia z Diabelskich Maszyn 

Zauważyłam, że większość z tych miejsc jest jeszcze ładniejsza i ma więcej uroku nocą. Wyobraźcie sobie, że jedziecie właśnie na jakiś wytworny bal do Magnusa, ubrani w przepiękne suknie z tamtego okresu, które baaardzo mi się podobają, lub - wersja dla panów - w jakieś szykowne garnitury, fraki, lub coś innego z tamtej epoki. A w dzień przechodzicie sobie głośnymi uliczkami wiktoriańskiego Londynu i oglądacie wystawy dajmy na to kapeluszy, czy coś. xD 

Dwór Wiosny

Ewentualnie Nocy, ale póki co wolę Tamlina, bo przeczytałam dopiero pierwszą część cyklu pani Maas. Dwór Wiosny to przepiękne miejsce, w którym każda minuta byłaby przepełniona radością. Mieszkanie w pięknym domu, spacerowanie po jeszcze piękniejszym ogrodzie, magia krążąca w okół... Ahh pomarzyć można... xD

Parthenia z Zakazanego Życzenia

Miejsce pełne magii, dżinnów, ludzi w śmiesznych strojach (wiecie coś takiego jak nosili w bajce o Aladynie - nie wiem jak Was, ale mnie w sumie śmieszyły te aladynki - w sensie spodnie - Aladyna xD), magicznych lamp... Na stałe bym tam nie pojechała, bo wydaje mi się, że mogłoby mi być zdecydowanie za gorąco, ale na kilkudniowy urlop z chęcią bym się tam wybrała. Opalenizna gwarantowana!

Araluen ze Zwiadowców

Co prawda całej serii nie przeczytałam, bo w sumie już mi się dłużyła, ale z chęcią przeniosłabym się do Araluenu - miejsca, które wyobrażałam sobie jak typowe średniowieczne królestwo, z przystojnym Will'em, dzielnym Horace'm oraz sprytnym Haltem. A gdybym mogła wybrać się do chatki Halta byłabym przeszczęśliwa! :D

--------
Znając mnie to na pewno jeszcze o czymś zapomniałam, ale mój mózg został już prawie całkowicie spalony przez ten diabelski upał, więc póki co zostawiam was z taką listą. Podzielcie się w komentarzach dokąd to Wy chcielibyście się udać jeśli mielibyście taką możliwość (czy to miejsca realne, czy też kompletnie fikcyjne xD). Trzymajcie się jakoś w te upały, do napisania! :*